10 znanych postaci, które w rzeczywistości są prawdziwymi ludźmi

Popkultura naprawdę stała się potworem wraz z pojawieniem się transmisji strumieniowej i miliona kanałów kablowych. Cały czas pojawiają się gry wideo, książki, programy i filmy, które opowiadają stare historie, historie wymyślone na nowo, historie zrestartowane i zupełnie nowe historie. Wszystko jest treściwe, jak mówią niektórzy, i jest tego naprawdę sporo. Tak naprawdę, że może być trudno śledzić, skąd to wszystko się wzięło lub fakt, że niektóre postacie, które poznaliśmy, nie są zwykłymi postaciami, ale w pewnym momencie były prawdziwymi ludźmi.

10. Nicolas Flamel z „Harry Potter” był prawdziwym alchemikiem

W książkach i filmy o Harrym Potterze Harry i jego zespół natrafiają na nazwisko francuskiego czarodzieja i alchemika o imieniu Nicolas Flamel. Były przyjaciel Albusa Dumbledore'a, autor Kamienia Filozoficznego (lub Kamienia Filozoficznego, jeśli widzieliście tylko amerykańską wersję filmu). Pojawia się także w filmach „Fantastyczne zwierzęta” , która rozgrywa się w tym samym magicznym świecie.

Ale Flamel nie jest dziełem autora Garncarz J.K. Rowling. Był prawdziwą osobą i naprawdę chciał stworzyć kamień filozoficzny, jak wielu alchemików na przestrzeni dziejów.

Zakładano, że „prawdziwy” kamień filozoficzny, czyli to, co ludzie mieli nadzieję znaleźć lub stworzyć, może nie tylko zamienić rzeczy w złoto, ale także zapewnić nieśmiertelność. Flamel powiedział, że kupił od podróżnika książkę w nieznanym języku i po wielu latach prób udało mu się ją przetłumaczyć i zamienić pół funta rtęci w srebro, a następnie w złoto.

Jak głosi historia, przekazał pieniądze i kontynuował szkolenie przez pozostałe lata, ostatecznie rezygnując z transmutacji, ponieważ uważał, że taka zdolność jest zbyt niebezpieczna dla ludzi. Mówią, że ukrył księgę, aby nikt nie mógł jej znaleźć i poznać tajemnic. Jednak wiele osób podejrzewa, że jego pieniądze pochodziły wyłącznie z mądrych inwestycji w nieruchomości.

Ustalona nauka sugeruje, że Flamelowi nie udało się przekształcić zwykłych metali w złoto, a fakt, że faktycznie umarł, z pewnością sprawia, że idea nieśmiertelności wydaje się porażką. Chyba, że udawał.

9. Krwawa Mary Z miejskiej legendy była Maria Tudor.

Na długo przed tym, jak powiedziano, że imię Candymana wywoła gniew Tony’ego Todda z pszczołami, dzieci podczas nocowania mówiły „Krwawe Mary” do ciemnego lustra w łazience, mając nadzieję, że uda im się dojrzeć przerażającego ducha. Dlaczego? Dzieci są dziwne. Ale historia Krwawej Mary to coś więcej niż tylko gra towarzyska, która ostatecznie prowadzi donikąd. Krwawa Mary, o której mówimy, była prawdziwą osobą: Marią Tudor.

Wiele brakuje w tłumaczeniu pomiędzy prawdziwą Marią i jej panowaniem jako Maria I w Anglii w połowie XVI wieku a koncepcją krwawego ducha wyskakującego z lustra na przyjęciu urodzinowym, ale związek staje się wyraźniejszy, gdy spojrzysz, jak długa historia postanowiła pamiętać o Maryi.

Maria Tudor zasłynęła z tego, że była pierwszą królową Anglii, która rządziła bez króla, co czyni ją czymś w rodzaju ikony feministycznej w sensie historycznym. Ale jednocześnie jego dziedzictwem były skrajne prześladowania religijne protestantów, które obejmowały wiele egzekucji. W rzeczywistości są ich setki.

Krwawa Mary paliła protestantów na stosie. W wyniku egzekucji około 300 protestantów zyskała przydomek Krwawa Mary, co być może pogorszył fakt, że po śmierci Marii władzę przejęła protestantka, przez co historia przedstawiła ją jako jeszcze gorszą, niż była w rzeczywistości. Nie żeby trzeba było wiele wysiłku, żeby masowe podpalenia wyglądały źle.

8. Mała Debbie nadal pracuje w firmie produkującej przekąski nazwanej jej imieniem.

Można je kochać lub nienawidzić. Ciasta z przekąskami Little Debbie są wszechobecne w sklepach spożywczych w Ameryce i poza nią i od dziesięcioleci stanowią podstawę obiadów dla dzieci. Większość z nas kojarzy kultowy obraz przedstawiający małą Debbie, młodą dziewczynę w kraciastej koszuli, uśmiechającą się z rogu pudełka.

Okazuje się, że Mała Debbie to nie tylko korporacyjny homunkulus, była i jest prawdziwą osobą. Debbie McKee jest wnuczką O. D. McKee, który założył firmę w latach trzydziestych XX wieku, sprzedając ciasta ze swojego samochodu podczas Wielkiego Kryzysu.

W latach sześćdziesiątych firma zmieniła nazwę i zaczęła sprzedawać swoje wypieki w większych ilościach. Na twarz i nazwę firmy wybrali swoją 4-letnią wnuczkę. Dziś Debbie McKee-Fowler pozostaje w firmie jako prezes zarządu.

7. Kapitan Morgan był prawdziwym korsarzem

Captain Morgan to jedna z najlepiej sprzedających się marek rumu na świecie, a jej piracki ambasador jest powszechnie znany z etykiet produktów i reklam z jego udziałem. Ale w przeciwieństwie do niektórych „prawdziwych” urzędników, którzy okazują się po prostu wymyśleni dla celów marketingowych, Henry Morgan był prawdziwym piratem, a dokładniej korsarzem, co oznacza, że wszelkie naloty i rabunki, których się dopuścił, miały poparcie władzy brytyjskiej korony i dlatego całkowicie legalne.

Morgan spędził większość swojego życia plądrując hiszpańskie miasta i gromadząc ogromne bogactwa i ziemię na Jamajce. Był właścicielem plantacji cukru, trzymał niewolników i zyskał reputację króla piratów. Król Karol nadał mu nawet tytuł szlachecki i w pewnym momencie mianował go wicegubernatorem Jamajki.

Jego reputacja złoczyńcy została mocno wyolbrzymiona w książkach i opowiadaniach byłych członków załogi do tego stopnia, że musiał nawet w swoim życiu wnosić z tego powodu pozwy. Jednak jego rzekoma miłość do rumu i rozległe plantacje, które posiadał, były dla niego idealną pożywką do wykorzystania w czasach nowożytnych jako ambasadora marki.

6. Ser Monterey Jack sprzedawał David Jack z Monterey.

Monterey Jack to jeden z nielicznych serów, który ma ludzkie imię i okazuje się, że nie bez powodu – Monterey Jack był człowiekiem. Naprawdę nazywał się David Jack i pomimo tego, że był ulubieńcem miłośników serów, sam David Jack najwyraźniej był po prostu złoczyńcą.

Jack przybył do Kalifornii w 1848 roku, wkrótce po tym, jak stała się ona częścią Stanów Zjednoczonych. Szybko zaczął przejmować jak najwięcej ziemi w jakiś podstępny sposób, gdy legalni właściciele gruntów nie byli w stanie zapłacić prawnych rachunków. On i prawnik otrzymali 30 000 akrów ziemi w Monterey za około 1000 dolarów.

Jack natychmiast podniósł podatki od gruntów i zablokował dostęp do tych, którzy nie płacili. Przejął kontrolę nad ranczem, winnicami i produkcją sera. To, co kiedyś było serem wytwarzanym przez Meksykanów i znanym jako queso blanco país, zostało przemianowane na ser Jack. W miarę rozprzestrzeniania się stał się serem Monterey Jack i wreszcie tym, co znamy dzisiaj.

Jack w żadnym wypadku nie wynalazł sera, ale z pewnością przypisał sobie jego zasługę.

5. Nazwa Jethro Tull pochodzi od prawdziwej postaci historycznej

Jethro Tull był jednym z najsłynniejszych zespołów lat 70. i może poszczycić się dziedzictwem kreatywnej, dziwacznej mieszanki hard rocka i folku, jakiej niewiele innych zespołów kiedykolwiek próbowało. W wielu utworach wokalista grał na flecie koncertowym, co nieczęsto widuje się w zespołach rockowych.

Wielu fanów wówczas nie wiedziało i być może nadal nie wie, że Jethro Tull to imię prawdziwej osoby, mimo że nie miał on żadnego związku z grupą. Prawdziwy Jethro Tull był rolnikiem urodzonym w Anglii pod koniec XVII wieku. Był także wynalazcą i stworzył takie rzeczy, jak siewnik konny, dzięki któremu dokładne i równomierne sadzenie nasion było łatwiejsze i wydajniejsze.

Chociaż jego pomysły rozwijały się powoli, trzymał się swoich metod i uważa się, że stał na czele rewolucji rolniczej. Jeśli chodzi o zespół, krążą plotki, że swoją nazwę zawdzięcza temu, że po wypróbowaniu wielu nazw asystent agenta rezerwacji z zamiłowaniem do historii wybrał ją losowo.

4. Wujek Sam był rzekomo wzorowany na Samie Wilsonie

Większość Amerykanów rozpoznaje twarz Wujka Sama, swego rodzaju nieoficjalnego przedstawiciela kraju, a nawet przydomek Stanów Zjednoczonych. Krążą pogłoski, że Sam jest wzorowany na biznesmenie Samie Wilsonie, który dostarczał wołowinę armii amerykańskiej podczas wojny 1812 roku.

Jak głosi legenda, żołnierze nazywali to wołowiną wujka Sama. A ponieważ pochodzi od rządu, nazwa stała się nierozerwalnie związana z samym rządem. Słynny obraz pojawił się oczywiście później jako środek zachęcający do poboru do wojska.

3. Określenie „Smart Alec” należy do prawdziwego mężczyzny.

W dzisiejszych czasach, jeśli ktoś nazwie cię mądralą, jest to trochę obelga na ocenę G, sugerująca, że jesteś trochę wszechwiedzący lub masz dowcipny język. To raczej oldschoolowe wykopaliska i prawdopodobnie pochodzą tylko od rodziców lub dziadków. Ale zniewaga nie wzięła się znikąd. Istniał prawdziwy Alec, który zainspirował to określenie.

Alec Hoag był alfonsem i naciągaczem w Nowym Jorku lat czterdziestych XIX wieku. On i jego żona oszukali mężczyzn na ulicach. Zapłacił także policji, aby mieć pewność, że nigdy nie zostanie ukarany. Później on i jego żona dokonywali bardziej wyrafinowanych oszustw, podczas których zwabiała mężczyzn do pokoju, on potajemnie okradał ich wyrzucone ubrania, a następnie udawał zszokowanego, aby przyłapać ją z mężczyzną, aby ofiara uciekła niezauważona ich przedmioty zostały skradzione. splądrowane.

Ponieważ Alec wierzył, że mężczyźni nie zgłoszą policji napadu na prostytutkę, przestał dawać łapówki. Policjantom nie podobała się utrata dochodów, więc go aresztowali. Policjant nazwał go Sprytnym Alekiem, gdyż był zbyt bystry dla własnego dobra, i to utkwiło w więziennym przezwisku. Przydomek ten rozprzestrzenił się także wśród funkcjonariuszy policji i odnosił się do każdego przestępcy, który uważał się za zbyt inteligentnego, jak Clever Alecs. Stamtąd rozprzestrzenił się, aż stał się częścią języka narodowego.

2. Maryja z „Mary miała małą owieczkę” była prawdziwa.

Prawie wszyscy znają piosenkę dla dzieci „Mary Has a Little Lamb”, która została opublikowana po raz pierwszy w 1830 roku. Nie jest to zbyt szczegółowa historia, w zasadzie opowiada o małej owieczce z wełną białą jak śnieg, która podąża za dziewczyną o imieniu Mary, dokądkolwiek się uda. Ale według autora zainspirowała go prawdziwa dziewczyna o imieniu Mary i jej prawdziwa owca.

Maryja była Marią Elżbietą Sawyer. Urodzona w 1806 r., przekonała ojca, aby w 1815 r., gdy miała zaledwie dziewięć lat, pozwolił jej opiekować się chorym barankiem. Wbrew wszystkiemu Maryja wykarmiła małego baranka i powrócił do zdrowia. Tak narodziła się przyjaźń.

Sądząc po tym, co Mary napisała wiele lat później, w latach osiemdziesiątych XIX wieku, baranek prawdopodobnie odcisnął na niej piętno, gdy zaczęła go karmić i opiekować się nim na wszelkie możliwe sposoby. W rezultacie podążał za nią wszędzie, gdzie się udała, i rzeczywiście; pewnego dnia poszedł za nią do szkoły. Nauczyciel, który wyrzucił baranka, wiele lat później napisał popularną wersję rymowanki.

1. Jabłka Granny Smith pochodzą od Mary Ann „Granny” Smith.

Jabłka Granny Smith są trzecim najpopularniejszym jabłkiem w Ameryce i jednym z najpopularniejszych na świecie. Jasnozielone i cierpkie, są popularne do samodzielnego spożycia, do stosowania w jabłkach w karmelu i do ciast. To imię to nie tylko uroczy pseudonim, który ma przywoływać nostalgiczne wspomnienia babci pieczącej ciasto. Babcia Smith istniała naprawdę i to ona jest odpowiedzialna za popularność jabłka.

Początki jabłka sięgają 1868 roku w Australii, gdzie Maria Ann Smith, znana jako Babcia Smith, miała wraz z mężem sad. Próbowała różnych odmian jabłek krabowych, aby znaleźć te najlepsze do gotowania i wyrzucania rdzeni przez okno. Wyrosły z nich nowe sadzonki, a ona zaczęła rozmnażać najlepsze, jakie znalazła, aż w końcu zdecydowała się na jabłko, które jej zdaniem nadawało się do gotowania i jedzenia.

Po śmierci Smitha inni rolnicy utrzymali tę odmianę przy życiu, nazywając ją Smith's Sapling, następnie Granny Smith's Sapling, a na końcu po prostu jabłkami Granny Smith.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *