Ludzie prawdopodobnie rozdawali różne rzeczy, aby zyskać przychylność innych, przyciągnąć nowych klientów lub okazać wdzięczność za lojalność z czasów jaskiniowców. Zaoferuj coś małego i interesującego wielu lub coś znaczącego nielicznym, a może to mieć mniej więcej taki sam efekt. Najważniejsze jest, aby zrozumieć, czego chcą ludzie. Nie możesz tak po prostu niczego oddać. A przynajmniej nie powinieneś.
10. McDonald's rozdawał na śniadanie maszynki do golenia
McDonald's od dziesięcioleci organizuje promocje i prezenty, które obejmują wszystko, od słynnej gry Monopoly po nieskończoną liczbę zabawek Happy Meal. Jednak te, które mają dzisiaj, były przez lata udoskonalane i opierają się na pomysłach uczenia się, na przykład gdy rozdawali maszynki do golenia.
W latach 70. i 80. McDonald's myślał, że klienci będą witać na śniadanie naleśniki, kiełbaskę i jednorazową maszynkę do golenia Gillette. Prawie widać, dokąd idą: rano jesz śniadanie, a rano musisz się ogolić. Ale z drugiej strony nie jest to coś, co przemawiałoby do kobiet, pomysł zgolenia zarostu nad jądrami jest nieco obrzydliwy, a dawanie ludziom małego, niesamowicie ostrego narzędzia tylko dlatego, że kupili McMuffina, wydaje się dziwne. zbyt wiele.
Nie ma dowodów na to, że ktokolwiek nadużywał brzytwy McDonald's, ale z jakiegoś powodu podawał ją dzieciom, jeśli z jakiegoś powodu towarzyszyła im osoba dorosła. I od tego czasu brzytwa w jajkach rzekomo zdarzała się już niejeden raz w McDonaldzie.
9. Oprah rozdawała samochody, które kosztowały go ogromną kwotę podatku.
Jedna z najsłynniejszych porażek w historii pokazuje, dlaczego pomysł częściej wygląda dobrze na papierze niż w rzeczywistości. Oprah Winfrey podarowała kiedyś wszystkim swoim widzom najdroższy darmowy samochód w historii.
Ten problem jest wyłącznie amerykański i prawdopodobnie nie miałby miejsca, a przynajmniej nie byłby tak zły, w żadnym innym kraju. Rząd USA uwielbia opodatkowywać ludzi za prawie wszystko, łącznie ze szczęściem. Amerykanin, który wygra na loterii, może zostać opodatkowany na dosłownie trzy różne sposoby, w tym prawie 25% pobierane na samej górze, a następnie podatki stanowe i federalne. Na przykład wygraj na loterii w Kanadzie, a otrzymasz zapłatę.
Kiedy Oprah dała każdemu samochód, ci ludzie zostali opodatkowani od wartości samochodu. Zatem ten darmowy samochód był wart aż do 7000 dolarów za sztukę dla każdego, kto chciał go zatrzymać. Wyobraź sobie, że przychodzisz na nagranie bezpłatnego talk-show, kupujesz samochód, a potem dostajesz rachunek na 7000 dolarów.
Ten nie do końca darmowy samochód otrzymało 276 osób. Całkowity koszt wyniósł prawie 30 000 dolarów, więc nikt nie mówi, że to zła transakcja: 7 000 dolarów za zupełnie nowy samochód to świetny wynik. Ale publiczność została specjalnie wybrana spośród osób potrzebujących samochodu. Oznaczało to, że nie było ich na to stać. Oznacza to, że nie mieli dodatkowych 7000 dolarów. Nie jest jasne, ilu widzów zatrzymało samochód, ale poradzono im, aby go sprzedali, aby pokryć podatki i osiągnąć zysk, lub całkowicie zrezygnowali z samochodu, aby uniknąć problemów podatkowych.
8. Dealer samochodowy w Missouri rozdawał bony na AK-47 przy zakupie ciężarówki.
Skoro mowa o samochodach, jaki jest dobry sposób, aby zachęcić ludzi do przychodzenia na parking i wydania ciężko zarobionych pieniędzy? Dobre ceny to jedno, ale bądźmy szczerzy, ceny większości nowych samochodów mają niewielkie pole manewru, a dealer na jednym końcu miasta będzie pobierał mniej więcej tę samą cenę, co dealer na drugim końcu miasta. Dlatego niektórzy wymyślają promocje, aby Cię skusić. Jak darmowa broń!
W 2009 roku w Kansas City w stanie Missouri firma Max Motors zorganizowała letnią promocję na swoje pickupy. Każdy, kto przyszedł go kupić, otrzymywał kupon na AK-47. Wiesz, niesamowicie słynny karabin maszynowy z czasów sowieckich? To jest jeden.
Nie dajcie się zwieść, właściciel salonu wiedział dokładnie, co robi. Powiedział, że promocja była wielkim sukcesem i rozgniewała także liberałów, co najwyraźniej było celem. Natomiast rozdawali tylko bony, więc nikt nie wyszedł strzelając w niebo. Byli tak odpowiedzialni, że każdy potencjalny właściciel musiał udać się do sklepu z bronią, wypełnić dokumenty i legalnie zdobyć broń.
7. Kapitan Crunch rozdał kiedyś gwizdek, który mógł zhakować linie telefoniczne.
Następstwa gwizdka Cap'n Crunch ujawniają coś, czego nikt na świecie nie mógł przewidzieć, ponieważ jest to naprawdę dość dziwne. Akcja rozpoczęła się w latach 60. XX wieku i była niezwykle nieszkodliwa. Cap'n Crunch ma nieco marynistyczny motyw z Kapitanem, dlatego jako nagrodę dołączyli do pudełek gwizdek bosmana. To była zabawkowa replika gwizdka, której mógł używać bosman, i, wiecie, to był tylko gwizdek.
W tym filmowym momencie inspiracji były technik elektronik Sił Powietrznych, John Draper, wpadł na jeden z gwizdków i stał się pionierem wczesnego hakowania.
Wcześniej różne dzwonki mogły odblokowywać funkcje za pośrednictwem linii telefonicznych. Gwizdek brzmiał z idealną częstotliwością 2600 Hz, która po zagraniu w budce telefonicznej zapewniała bezpłatny dostęp do rozmów międzymiastowych. Następnie Draper wynalazł urządzenia zwane „niebieskimi skrzynkami”, które odtwarzają wiele tonów w celu tworzenia różnorodnych efektów, i stały się one jednymi z pierwszych produktów stworzonych przez Apple po tym, jak Steve Wozniak i Steve Jobs poznali Drapera, gdy Wozniak był jeszcze na studiach.
6. Rzucanie żywych indyków w tłum było kiedyś promocją Święta Dziękczynienia.
Jeśli nie jesteś fanem klasycznej telewizji, prawdopodobnie nigdy nie widziałeś serialu komediowegoWKRP w Cincinnati . Program skupiał się na ekipie stacji radiowej AM, a jeden z najsłynniejszych odcinków zawierał dłuższy żart o indyku na Święto Dziękczynienia. Wydarzenie z serialu istnieje wyłącznie według relacji pracownika i obejmuje helikopter zrzucający indyki na parking, który staje się sceną kompletnego horroru i chaosu.
Okazuje się, że indyk został zainspirowany akcją promocyjną z lat 50. XX wieku, podczas której dyrektor radia rozdawał żywego indyka z tyłu pickupa na parkingu. Najwyraźniej zebrał się tłum ludzi i walczył o indyki w tak chaotyczny sposób, że wydarzenie to nigdy się nie powtórzyło.
Twórca programu, Hugh Wilson, powiedział, że kiedy usłyszał tę historię od menadżera, dotyczyła ona prawdziwego helikoptera i miała miejsce w Teksasie. Niezależnie od pojazdu, ktoś, kto uważał, że indyki potrafią latać, wrzucił je w tłum ze strasznymi skutkami.
5. W ramach promocji Coca-Coli MagiCan rozdawane były pieniądze oraz śmierdząca woda.
Pewnego dnia firma Coca-Cola wpadła na pomysł. A co by było, gdyby mogli ukryć nagrodę bezpośrednio w puszce po coli? Otworzyłeś i dostałeś pieniądze? Aby to zrobić, musieli zrobić to przekonująco. Słoik musiał wyglądać jak zwykły słoik, co oznaczało, że musiał znajdować się w nim płyn. Ale musiało to być też coś, czego nikt nie chciał wypić.
Firma Coca-Cola Company napełniała swoje puszki chlorowaną wodą o zjełczałym zapachu, aby nikt przez przypadek jej nie wypił, z wyjątkiem dziecka, które to zrobiło. Promocja MagiCan szybko dobiegła końca. Część puszek uległa awarii, dlatego zwycięzcy otrzymali nagrody nasączone wodą z zgniłych jaj. Pozostali nie pojawili się, więc nagroda nigdy nie została odebrana. A ludzie, którzy nie wiedzieli o promocji, bo Coca-Cola dosłownie w ogóle nie wspomniała o niej na puszce, pili to, co uważali za najgorszą w swoim życiu colę.
4. Pudding Healthy Choice zdobył ponad 1 milion mil lotniczych
Oferowanie klientom wysyłającym etykiety lub UPC czegoś naprawdę wartościowego zawsze wiąże się z potencjalnym niebezpieczeństwem, ponieważ choć większość ludzi może kupić jeden lub dwa produkty, zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie próbował wyłudzić od Ciebie tysiące.
David Phillips zarobił ponad milion mil lotniczych dzięki budyniu Healthy Choice, grając w ich promocji. Za każde 10 kodów kreskowych, które klient prześle do Healthy Choice, zarabia 500 mil lotniczych. Ale jeśli zrobiłeś to w pierwszym miesiącu, liczba ta podwoi się do 1000.
Healthy Choice słynie głównie z mrożonych posiłków, które prawdopodobnie kosztują około 5 dolarów. Jednak Phillips odkrył, że budyń Healthy Choice był sprzedawany w dyskontach po 25 centów za filiżankę. Skończyło się na tym, że odwiedził każdą sieć sklepów, jaką mógł znaleźć i wydał 3000 dolarów na budyń. Ale dzięki temu zdobył mile Air Mile o wartości 150 000 dolarów.
Phillips poprosił Armię Zbawienia o przydzielenie ochotników do usuwania kodów kreskowych w zamian za tonę darmowego budyniu. Przyniosło mu to również odliczenie podatku w wysokości 815 dolarów w ramach darowizny na cele charytatywne. Następnie Healthy Choice wysłał mu 1 280 000 mil lotniczych.
3. Acclaim oferuje klientom Burnout 2 zapłatę kar za przekroczenie prędkości
Jak promować grę wideo związaną z prowadzeniem samochodu Bardzo szybkie samochody? Jeśli należysz do Acclaim, zachęcasz ludzi do prowadzenia pojazdów. Bardzo szybko w swoich prawdziwych samochodach. Aby uczcić wydanie Twojej gry Wypalenie zawodowe 2 w Wielkiej Brytanii firma Acclaim zaproponowała zapłacenie grzywny każdemu, kto zostanie przyłapany na przekroczeniu prędkości w dniu premiery gry. Jak można sobie wyobrazić, rządowi nie było do śmiechu.
Promocję uznano za nieodpowiedzialną i niebezpieczną, a firma Acclaim stwierdziła, że po prostu zachęca ludzi, aby szybciej wracali do domu i jeździli mniej niebezpiecznie, grając w grę w bezpiecznym środowisku.
2. Cleveland rozdał piwo za 10 centów i wszczął zamieszki.
Baseball i promocje idą w parze i było wiele wieczorów, podczas których klienci otrzymywali darmowe czapki, koszulki, hot dogi, piłki i cokolwiek innego. W 1974 roku Cleveland zaoferował fanom coś nieco innego – 10-centowe piwo. Co mogłoby pójść źle?
Piwa zazwyczaj kosztują 65 centów i chociaż można było kupić tylko sześć na raz, nie było ograniczeń co do liczby zwrotów. Wkrótce tłum zapełnił się bardzo pijanymi ludźmi. Tak jak, Super pijany. Mecz był kilkakrotnie przerywany przez półnagich kibiców, zanim się skończył, a potem sytuacja stawała się coraz gorsza.
Rzucono metalowe krzesła. Ludzie rzucali w ławkę fajerwerkami, hot dogami w zawodników Teksańczyków lub pluli na nich. Gdy mecz dobiegał końca, sytuacja się pogorszyła. Ktoś próbował ukraść kapelusz zapolowemu z Teksasu i myśląc, że został zaatakowany, menadżer wraz z innymi członkami drużyny uzbrojonymi w kije rzucili mu się na pomoc. Kibice wbiegli na boisko, a Teksas był na nich gotowy z kijami w dłoniach. Wybuchła bójka, podczas której tysiące pijanych kibiców Cleveland wszczęło zamieszki i bójki. Trzeba było wezwać policję, bo ochrona stadionu, licząca zaledwie 50 osób, nie mogła nic zrobić. Ostatecznie użyto gazu łzawiącego i mecz został przegrany.
1. Hoover zniszczył własną firmę darmowymi lotami.
Trudno wyobrazić sobie kampanię reklamową, która zakończyła się większym niepowodzeniem niż pomysł Hoovera na darmowe loty z lat 90. Sprzedaż w Wielkiej Brytanii spadała i biuro podróży zwróciło się z pomysłem do niemal stuletniej firmy produkującej odkurzacze. Klienci, którzy wydali 100 funtów na produkty Hoovera, mogą otrzymać dwa bilety powrotne w dowolne miejsce w Europie.
Aby transakcja była opłacalna, Hoover wprowadził szereg biurokratycznych biurokracji, aby uniemożliwić ludziom przyjęcie ich oferty. Klienci byli zobowiązani do dostarczenia paragonu w ciągu 14 dni. Następnie otrzymają formularz rejestracyjny i odeślą go w ciągu kolejnych 14 dni. Następnie otrzymali formularz umożliwiający wybranie potencjalnych dat, lokalizacji i miejsc docelowych wyjazdu. I Następnie Hoover będzie mógł odrzucić te propozycje i zaproponować inne. Ostatecznie klient musiał się zgodzić albo nic nie dostać.
Promocja jednak zadziałała, a sprzedaż gwałtownie wzrosła. Potem bez powodu postanowili dodać loty do Ameryki. Loty do Stanów Zjednoczonych kosztowałyby Hoovera 600 funtów, więc zakup za 100 funtów nic nie pokrył. Menedżerowie ds. ryzyka powiedzieli im, że to okropny pomysł i żeby tego nie robili. I tak to zrobili.
Hoover sądził, że niewielu przyjmie tę ofertę, ale wielu kupi więcej produktów Hoovera niż 100 funtów, ale żadna z nich nie okazała się prawdą. Istniał szalony popyt na tanie produkty Hoovera i firma musiała zwiększyć produkcję, aby nadążyć. Ale potem ludzie zaczęli domagać się bezpłatnych lotów.
Groziła im potencjalna strata w wysokości 100 milionów funtów, więc firma starała się nie dotrzymać obietnicy. Odrzucała wnioski, oferowała loty z lotnisk oddalonych o setki kilometrów i próbowała nakłonić ludzi do niedotrzymywania terminów. Rozeszła się wiadomość, że nie zapewniono żadnych bezpłatnych lotów, a reakcja była brutalna.
Jeden z klientów został zamknięty w ciężarówce Hoovera i przetrzymywany w niewoli przez 13 dni. Hoover wszczął bójkę, zwolnił prezydenta Wielkiej Brytanii, zrzucił winę na wszystkich i na wujka, a część swojego długu wpłacił na „fundusz bezpłatnych lotów”. To było za mało i za późno.
Spółka-matka wypłaciła 72 miliony dolarów, a europejski oddział był tak zbankrutowany, że został sprzedany konkurentowi.
Dodaj komentarz