Co roku statystyki lęków Rosjan zmieniają się pod wpływem krajowych i zagranicznych czynników politycznych, gospodarczych i społecznych. Firma zajmująca się rozwojem public relations (CROS) bada najpopularniejsze wiadomości i tematy w sieciach społecznościowych oraz ich korelację. Zbiera więc najpopularniejsze lęki Rosjan, łącząc je w „Narodowy Indeks Lęku”.
10. Żywioł wody
Na pierwszym miejscu na liście największych obaw Rosjan znajdują się powodzie. Według statystyk co roku Rosja traci od 40 do 70 miliardów rubli z powodu powodzi, nie mówiąc już o życiu ludzkim. Na obszarach zagrożonych powodziami żyje obecnie około 12 milionów ludzi.
Powodziami najbardziej obawiają się mieszkańcy Moskwy, obwodu moskiewskiego, Krasnojarska i Ałtaju. Ten ostatni jest jednym z najniebezpieczniejszych obszarów powodziowych w Rosji. Pięć lat temu Ałtaj doświadczył jednej z najgorszych powodzi, jakiej nie widziano od pół wieku. I zaledwie trzy lata później, w 2018 roku, powódź przyszła ponownie. W ubiegłym roku udało się uniknąć strat – zarówno majątkowych, jak i ludzkich. Co się w tym stanie?
9. Głodne zwierzęta
Ale wydaje się, że ta opowieść grozy pochodzi prosto z kart podręcznika historii lub horroru. Jednak dla mieszkańców małych wiosek w niektórych regionach Rosji jest to strasznie realne. W tym roku liczba wilków wzrosła o 20%, nie mają one co jeść, więc wychodzą do ludzkich siedzib. Nie zaatakowano jeszcze ludzi, ale psy domowe zostały porwane i pożarte.
Jak wynika z lokalnej prasy, z powodu szarych drapieżników najbardziej cierpią mieszkańcy regionu Korkeros w Republice Komi, gdzie czworonożne drapieżniki chodzą po ulicach w biały dzień bez strachu. Inwazji zwierząt obawia się także w rejonie Archangielska, Permu i… nagle w Moskwie. Najwyraźniej mieszkańcy najbardziej zaludnionego miasta Rosji poważnie boją się, że na progu ich przytulnego mieszkania na wysokości dziesiątego piętra nagle pojawi się leśny drapieżnik.
8. Konflikty militarne z Ukrainą
Nikt nie chce wojny, a zwłaszcza mieszkańcy Donbasu i pobliskich terytoriów rosyjskich. Według najnowszych danych ukraiński rząd przenosi duże ilości sprzętu i ludzi na granicę z terytoriami rebeliantów.
Nasilił się także ogień artyleryjski; Sądząc po tempie konfliktu, grozi mu powrót do intensywności z lat 2014-2015. Natomiast Władimir Żyrinowski twierdzi (ale nie ujawnia swoich źródeł), że ukraiński rząd rozpocznie zakrojoną na szeroką skalę ofensywę w ważnym dla naszego kraju dniu – 22 czerwca.
7. Przymusowe szczepienia i paszporty Covid
Strach przed paszportami Covid jest dwojaki. Część Rosjan boi się, że będą zmuszeni poddać się szczepieniom i otrzymają specjalne paszporty, bez których nie będzie się zbyt dobrze żyć. Według plotek osoby, które nie zostały zaszczepione, będą miały ograniczone możliwości przemieszczania się, pracy i usług.
Oliwy do pieca ludzkich lęków dolewają wypowiedzi części polityków, którzy głosują za zaostrzeniem reżimu. I choć nikt jeszcze nie zamierza wprowadzać paszportów na szczeblu oficjalnym, to i tak jest to w jakiś sposób przerażające.
Drugim powodem jest to, że jeśli nikt nie zamierza wprowadzić paszportów w Rosji, to Unia Europejska poważnie rozważa ich przyjęcie. Być może z tego powodu Rosjanie nie będą mogli chodzić na festiwale w Barcelonie ani pluskać się w Morzu Śródziemnym – bez paszportu nie zostaną wpuszczeni.
6. Nowe szczepy koronaawirusa
Co sześć miesięcy Covid-19 przynosi nową nieprzyjemną niespodziankę – świeży szczep, który zdaniem ekspertów może potencjalnie być jeszcze bardziej niebezpieczny niż stary.
W grudniu 2020 r. angielski premier ogłosił pojawienie się nowego, jeszcze bardziej zaraźliwego szczepu, co spowodowało kolejne zaostrzenie kwarantanny. A wiele krajów w obawie, że nowa infekcja się na nie rozprzestrzeni, zamknęło swoje granice z Anglią. Teraz krążą plotki o kolejnym „nowicjuszu”, tym razem z Brazylii. Nowe odmiany wirusa najbardziej obawiają się mieszkańcy obu stolic, a także Terytorium Krasnodarskiego.
5. Fobia przed rewolucjami i wywołanymi przez nie wstrząsami społecznymi
Jak mówią socjolodzy, Rosjan nęka jeden odwieczny strach – strach przed utratą państwowości, porządku i struktury. W ciągu ostatnich stu lat naród rosyjski musiał przetrwać dwie rewolucje i jeden upadek kraju, nie mówiąc już o dwóch wojnach światowych.
Nic dziwnego, że strach przed nową falą chaosu jest w ludziach głęboko zakorzeniony. Ale nie chodzi tu tylko o strach przed „kolorową rewolucją”. Ludzie boją się, że siły bezpieczeństwa za bardzo dadzą się ponieść „surowym środkom” i zaczną „bić swoich, aby inni się bali”.
Optymizmu nie napawa fakt, że siły protestacyjne zaczęły aktywnie włączać w swoje szeregi nieletnich. Rodzice nie są zachwyceni perspektywą wykorzystania swojego ukochanego dziecka jako mięsa armatniego w grach politycznych. Największą obawę przed niestabilnością polityczną panuje w Moskwie i Sankt Petersburgu, a także w obwodzie nowogrodzkim, na ziemiach Primorskim i Chabarowsku.
4. Pogorszenie stosunków rosyjsko-amerykańskich
Dojście do władzy Johna Bidena w Stanach Zjednoczonych nie wróży Rosji niczego dobrego, są tego pewni niektórzy Rosjanie (większość z nich mieszka w obu stolicach, w obwodzie moskiewskim i kałuskim, a także w Sewastopolu).
Obietnice wyborcze Badena zawierały także klauzulę dotyczącą ukarania złych rosyjskich hakerów, którzy rzekomo wybrali Trumpa na prezydenta wbrew woli narodu amerykańskiego (a przynajmniej jego oświeconej części). Co więcej, Amerykanie niedawne problemy zdrowotne Nawalnego przypisywali Moskwie, która rzekomo użyła przeciwko opozycjoniście broni chemicznej.
Możliwe sankcje mogłyby obejmować zakaz wyjazdów za granicę części prorządowych rosyjskich oligarchów, usunięcie Rosji z SWIFT, a także ewentualne problemy z długiem publicznym naszego kraju.
3. Presja państwa na portale społecznościowe
Strach wśród użytkowników wywołały żądania Roskomnadzoru dotyczące blokowania Twittera w Rosji, jeśli zagraniczny portal społecznościowy odmówi spełnienia żądań rosyjskiej organizacji. Wzloty i upadki z Telegramem wciąż mam świeżo w pamięci, kiedy wiele nieszkodliwych usług znalazło się pod kosą Roskomnadzora. Aż strach wyobrazić sobie, ile zasobów Internetu ucierpi, jeśli nadzorcy rosyjskiej części globalnej sieci postanowią zablokować Twittera.
Krążą też pogłoski, że władze nie ograniczą się wyłącznie do Twittera: ucierpią YouTube, Facebook i być może inne serwisy. Dodatkowo politycy pełni patriotycznego zapału wygłaszali przemówienia, że należy rozwijać substytucję importu nie tylko w rolnictwie i przemyśle, ale także w Internecie – tworząc nowe rosyjskie usługi. Istnieją też precedensy w historii blokowania, na przykład „Wielka zapora ogniowa Chin”, która ogranicza dostęp mieszkańców Cesarstwa Niebieskiego do sieci WWW.
Ograniczeń w dostępie do sieci WWW najbardziej boją się mieszkańcy Moskwy, Petersburga i obwodu nowogrodzkiego.
2. Rosnące ceny żywności
Do trzech najpotężniejszych obaw w Rosji zalicza się strach przed głodem w związku z gwałtownym wzrostem cen żywności. Przede wszystkim niepokoi to mieszkańców Jamalsko-Nienieckiego i Chanty-Manskiego Okręgu Autonomicznego na terytorium Krasnojarska, a także mieszkańców Moskwy i kulturalnej stolicy Petersburga. Według Rosstatu początek roku nie napawa optymizmem:
- w ciągu trzech miesięcy ceny wzrosły o 8,2%.
- Zdaniem ekspertów najbardziej podrożały warzywa – za świeże pomidory trzeba będzie teraz zapłacić o 17,5% więcej niż w roku ubiegłym.
- Ceny jajek wzrosły o 15,2%, a zjedzenie słodkiej herbaty będzie kosztować o 13,7% więcej niż w grudniu 2020 r.
- Ceny mięsa kurcząt rosną powoli, ale nieubłaganie, nawet pomimo porozumienia pomiędzy dużymi rosyjskimi firmami drobiarskimi o niepodnoszeniu cen niektórych swoich produktów.
- Jednak mistrzem wzrostu cen były ziemniaki – ich koszt wzrósł o 58%.
Zgodnie z oczekiwaniami ceny produktów mącznych, owoców, soków, zbóż - w ogóle za wszystko, może z wyjątkiem soli i mleka spożywczego. Z powodu tajemniczego dziwactwa cenowego ich koszt pozostał prawie niezmieniony.
1. Działania policji i organów sądowych (w związku z protestami)
Moskwa, Petersburg i obwód nowogrodzki boją się nie tylko ograniczeń w Internecie, paszportów Covid i rewolucji, ale także sił bezpieczeństwa i sądów.
Powodem strachu władz jest nie tylko uwięzienie Nawalnego i związane z nim napięcie społeczne. W różnych regionach Rosji szereg działań policji i sądów wywołał brak zaufania wśród Rosjan. Jednym z najbardziej znanych przykładów jest artykuł w „Nowej Gazecie” na temat tortur i egzekucji w Czeczenii. A najmniej niepokoją ich działania władz obwodu omskiego, albo nie czytają prasy, albo darzą swoją policję ogromnym szacunkiem.
Dodaj komentarz