Dzisiejsze dzieci mają pewne zalety, ponieważ nowoczesna technologia pomaga zapewnić wszystkim szybszą komunikację i dostęp do informacji. Nie brakuje także rozrywki. Jednak współczesne dzieci również wiele tracą. W miarę jak świat staje się miejscem mniej ufnym, a technologia zmienia sposób, w jaki postępujemy, wiele rzeczy, które jako dzieci uważaliśmy za oczywiste, może zniknąć na zawsze.
10. Śnieżne dni
Większość dorosłych tęskni za śnieżnymi dniami i ciepło je wspomina. Nie ma nic lepszego niż obudzić się w dzień szkolny z grubą warstwą śniegu na ziemi i potwierdzeniem z telewizora, że nie musisz iść do szkoły i masz cały dzień wolny na zabawę na śniegu z przyjaciółmi. Jasne, może gdzieś w głębi duszy wiesz, że będziesz musiał to później naprawić, ale jako dziecko nie masz zbytniego wyczucia długoterminowego i pewnego dnia wszystko będzie po prostu błogością. .
Niestety wygląda na to, że dni ze śniegiem powoli odchodzą w przeszłość na rzecz nauczania na odległość. Chociaż eksperymenty już się rozpoczęły, wydaje się, że pandemia była ciosem, na który czekały szkoły, a okręgi szkolne 39% korzystają obecnie z jakiejś formy nauczania na odległość zamiast dni ze śniegiem. Choć niektóre miejsca stawiały opór – albo ze strachu, że zdalne nauczanie nie będzie wystarczająco dobre, albo z czystej nostalgii, to w bardziej śnieżnych stanach, które najbardziej potrzebują ciągłości edukacji, najszybciej wycofuje się dni ze śniegiem.
9. Bezpieczeństwo w szkole
Każdego roku w Ameryce zdarzają się dziesiątki, a nawet setki incydentów z użyciem broni szkolnej i nic nie wskazuje na to, aby w najbliższym czasie zjawisko to miało się zatrzymać lub spowolnić. Doprowadziło to do tego, że Amerykanie robią to, w czym są naprawdę dobrzy: szczegółowo omawiają dany problem ze wszystkich stron, złoszczą się na siebie, nic nie robią, a potem robią to samo jeszcze raz.
Ludzie mówili o zdrowiu psychicznym i kontroli broni, ale prawie nic nie zrobiono w tych kwestiach. Jednakże dokonano niewielkiego zwiększenia bezpieczeństwa w szkołach i ćwiczeń strzeleckich, aby nauczyć dzieci, co robić, jeśli strzelec przyjdzie, aby je zabić. To ostatnia część, której sprzeciwia się wielu rodziców, uważając, że jest ona zbyt traumatyczna dla ich dzieci. Oczywiście kontrargumentem jest to, że powinno to ratować życie, ale niektórzy uważają, że jest mało prawdopodobne, aby pomogło to dzieciom w rzeczywistej sytuacji, a prawdopodobieństwo, że pojedyncze dziecko będzie zaangażowane w taką sytuację, nie jest zbyt wysokie.
8. Stara szkoła „cukierek albo psikus”.
Cukierek albo psikus był kiedyś jedną z najbardziej szanowanych tradycji dziecięcych na całym świecie, ale powoli odchodzi od tego, czym był kiedyś. Wiele osób pamięta, jak z miłością chodziły od drzwi do drzwi po całej okolicy, kupowały wszelkiego rodzaju słodycze i wypychały poszewki na poduszki kilogramami łupów. Był to sposób na wzajemne poznanie się sąsiadów i było to jak wielkie święto dla wszystkich – jak gigantyczna impreza przeprowadzkowa na ulicach, która chodziła od drzwi do drzwi, nie martwiąc się o organizację.
Niestety, chociaż „cukierek albo psikus” będzie nadal istniał, ewoluuje od bardziej swobodnego, jakim był kiedyś, do czegoś znacznie bardziej uporządkowanego i zorientowanego na bezpieczeństwo. Wielu rodziców czuje się niekomfortowo, gdy ich dzieci chodzą bez nich od drzwi do drzwi z różnych powodów, ale najczęściej dzieje się tak prawdopodobnie dlatego, że po prostu nie znają już swoich sąsiadów. W latach 70. około 30% regularnie rozmawiało ze swoimi sąsiadami, a tylko 20% nie. Teraz te statystyki uległy zmianie i znacznie bardziej popularne stały się takie rzeczy, jak leczenie pnia lub leczenia, w przypadku którego rodzice chętniej znają wszystkie zaangażowane osoby.
7. Darmowa zabawa w przedszkolu
Wielu rodziców musi znaleźć kogoś, kto zaopiekuje się ich młodszymi dziećmi, gdy są one w pracy, lub starszymi dziećmi po szkole, zanim będą mogły wrócić do domu. Z tego powodu opieka dzienna istnieje już od dawna i jest koniecznością dla wielu rodziców. Przez długi czas było to miejsce, w którym mogły obowiązywać pewne zasady, pewne zajęcia i Twoje dziecko byłoby bezpieczne, ale przeważnie bawiło się, bawiło i spędzało czas z innymi dziećmi.
Jednak dzisiaj sytuacja zmienia się w kierunku znacznie bardziej biznesowym i zorientowanym na sukces. Nazwijcie to przedszkolem, nazwijcie opieką pozaszkolną, przedszkolem czy jakkolwiek chcecie, bo w tym momencie stają się one coraz bardziej takie same pod każdym względem oprócz nazwy. Aby przyciągnąć rodziców, prawie każda instytucja sprawująca opiekę nad dziećmi chce teraz nauczyć je czegoś, co zrobi na Tobie wrażenie i sprawi, że otworzysz portfel i wybierzesz je spośród wszystkich innych. Aby zapewnić natychmiastową satysfakcję, wiele osób regularnie wysyła dzieci do domu z gotowymi robótkami, aby rodzice mogli zobaczyć, co robią dzieci. Sukces dziecka staje się produktem i staje się dla systemu większą liczbą niż kiedykolwiek wcześniej.
6. Lizanie korony
Większość ludzi miło wspomina lizanie trzepaczek, często podczas przygotowywania deserów z mamą, babcią lub inną opiekunką kochającą pieczenie. Ten smak ciasta, zanim trafi do piekarnika, to pyszny sposób na przygotowanie naszych kubków smakowych na to, co ma nadejść, i pomaga nam uzbroić się w cierpliwość, gdy wiemy, że trzeba nie tylko upiec, ale także wystudzić. Teraz, gdy ludzie coraz bardziej troszczą się o bezpieczeństwo żywności, wielu strażników wyrzuca tę szanowaną tradycję do kosza.
Problem jest niestety dwojaki, a to jeszcze bardziej go pogłębia. Po pierwsze, wiele osób już rozważało zaprzestanie tej tradycji ze względu na obawy dotyczące salmonelli – choroby, którą można się zarazić poprzez zjedzenie surowych jaj. i pomyślałem, że może warto to kontynuować. Jednak eksperci ds. zdrowia zwracają obecnie uwagę, że jeszcze gorsza jest bakteria E. coli, którą można pozyskać z surowej mąki, którą można znaleźć w większości ciast, nawet jeśli nie zawierają jajek.
5. Szkolne programy muzyczne
Wiele osób miło wspomina programy muzyczne organizowane w ich szkole, niezależnie od tego, czy był to chór, czy zespół. Kiedyś uczestnictwo w obozach zespołowych było dość powszechne, dlatego jest to mem ze starej komedii, którą znają prawie wszyscy. Nawet jeśli nie używałeś go, aby zostać muzykiem, wiele osób uważa, że pomogło im to poprawić umiejętności komunikacyjne i sprawiło, że chcą chodzić do szkoły i uczyć się.
Chociaż wielu nauczycieli zgadza się, że są to uzasadnione powody utrzymywania szkolnego programu muzycznego, często są one pierwszą rzeczą, którą należy ciąć, gdy nadchodzą cięcia budżetowe. W Stanach Zjednoczonych, kiedy pod koniec pierwszej dekady XXI wieku wybuchła pierwsza recesja, szkolne programy muzyczne jako pierwsze ucierpiały. Od tego czasu tylko około połowa populacji kraju ma dostęp do szkolnych programów muzycznych, a mniejszości i ludzie biedni mają z nich najmniejszą szansę. Jednak Stany Zjednoczone nie są osamotnione w ograniczaniu szkolnych programów muzycznych. Badanie przeprowadzone w Wielkiej Brytanii na temat cięć w budżetach szkół wykazało, że jeśli sytuacja utrzyma się w obecnym tempie, programy muzyczne na poziomie A mogą zniknąć do 2033 r.
4. Pij z węża ogrodowego
Jedną rzeczą, która cuchnie letnią nostalgią, jest picie z węża ogrodowego. Wiele dzieci robiło to przez wiele lat bez żadnych skutków ubocznych i miło wspomina to doświadczenie. Jest to coś, co wiele dzieci zrobi w grupie, aby mogły razem bawić się na zewnątrz, nie kręcąc się w środku i nie denerwując sąsiadujących mam, gdy sprzątają dom mamy. Aby uniknąć dzielenia się zarazkami, dzieci piły ze strumienia płynącego z węża, a nie z samego metalu.
Wydaje się jednak, że rodzice uczą obecnie swoje dzieci, że jest to niebezpieczna praktyka, i robią wszystko, co w ich mocy, aby ją zniechęcić. Problemem gry są głównie zarazki i nic więcej. Mając Internet na wyciągnięcie ręki, rodzice we współczesnym świecie mają pełny dostęp do informacji, które podpowiadają im, że węże ogrodowe to szalka Petriego dla bakterii i wirusów. Stanowi to również problem dla owadów, które mogą zagnieździć się w wężu ogrodowym, z którego pijesz. Co gorsza, ponieważ węże ogrodowe nie są przeznaczone do picia, nie muszą spełniać przepisów dotyczących wody pitnej. Oznacza to, że złączki często mogą zawierać lub uwalniać ołów.
3. Fast foody w Ameryce i Wielkiej Brytanii
Jeszcze zanim Ameryka stała się trochę bardziej świadoma zdrowia, przynajmniej na pozór, można było udać się do niemal każdej restauracji typu fast food, zwłaszcza do McDonald's, i znaleźć plac zabaw pełen kolorowych zjeżdżalni i prawie na pewno basen z piłeczkami. Na tych placach zabaw gromadziły się najróżniejsze płyny ustrojowe, a pracownicy prawie na pewno nie znosili ich sprzątania, ale było w nich coś romantycznego. Pomysł, aby po jedzeniu dziecko mogło bawić się i ćwiczyć z innymi dziećmi, był dobrym pomysłem. Niestety, ponieważ fast foody nie chcą już kierować sprzedaży do dzieci, te czasy minęły.
W Wielkiej Brytanii place zabaw z przygodami powoli zaczynają zanikać. Dla tych, którzy ich nie znają, plac zabaw to bezpieczne, zwykle bardziej naturalne miejsce, w którym dzieci mogą swobodnie bawić się i poznawać świat razem. W pobliżu często przebywają strażnicy, którzy pomagają dzieciom prowadzić dzieci i dbają o bezpieczeństwo. Choć jest to świetny pomysł, w Wielkiej Brytanii zaczynają je likwidować cięcia budżetowe. Zamknięto już 28, czyli 15% pierwotnej liczby. Niestety, wydaje się, że taka jest tendencja wśród samorządów lokalnych.
2. Karty Pokemonów
Karty Pokemonów zawsze były popularne wśród kolekcjonerów, nawet na początku. Dzieciaki z lat 90. pamiętają, jak popularny mógł być Charizard już w momencie premiery i ile ludzie płacili za pierwsze wydanie w idealnym stanie. Jednak z biegiem lat problem stał się jeszcze poważniejszy i osiągnął kulminację w sytuacji, w której dzieci całkowicie odmawiają czegoś, co jest przeznaczone dla nich i w zasadzie tylko dla nich.
Nie mówimy, że dorosły nie może kochać Pokemonów ani kolekcjonować starych kart, ale przychodzi taki moment, że jesteś niesprawiedliwy wobec dzieci. Logan Paul kupił niedawno pierwszy numer Charizarda w złym stanie za 300 000 dolarów, co jeszcze bardziej podsyciło rynek spekulacyjny. Spekulacje te, wraz z pandemią, doprowadziły do ponownego zainteresowania nimi dorosłych, powodując gwałtowny wzrost cen nie tylko starszych kart, ale także nowych. Dorośli zaczęli wykupywać wszystkie karty, aby dzieci nie mogły tego zrobić, dlatego firma Target ustaliła limity dotyczące liczby kart, które można kupić jednocześnie. Potem zdarzył się incydent z bronią na parkingu i ze względów bezpieczeństwa w ogóle przestali ją sprzedawać. Powtórzę: nie mówimy, że dorosły nie może kochać Pokemonów, ale jeśli Twoje hobby obejmuje kupowanie wszystkich zabawek przeznaczonych dla małych dzieci i kończy się strzelaniną, to coś tu jest bardzo nie tak.
1. Stojaki z lemoniadą
Kiedyś było tak, że jeśli małe dzieci chciały na coś zaoszczędzić, budowały na trawniku przed domem stoisko z lemoniadą. Większość ludzi zawsze uważała go za uroczego i przeważnie nieszkodliwego. Wiele osób ma miłe wspomnienia z przygotowywania własnego stoiska z lemoniadą w dzieciństwie, a wiele innych ma miłe wspomnienia z kupowania lemoniady od dzieci, wiedząc, że właśnie pomogły początkującemu przedsiębiorcy ciężko pracować, aby osiągnąć swoje cele – i delektowały się przy tym pyszną lemoniadą.
Jednak szczególnie w Stanach Zjednoczonych, gdzie zasady odgrywają główną rolę, prowadzenie stoiska z lemoniadą przez dzieci stało się prawie niemożliwe. Pomiędzy różnymi kawałkami taśmy trzcinowej zwykle są one wkrótce zamykane przez lokalnego szeryfa. W jednym z niedawnych przypadków ośmioletni chłopiec z Ohio kazał zamknąć kiosk, ponieważ nie miał pozwolenia sprzedawcy. W innym niedawnym przypadku grupa dziesięcio- i jedenastoletnich kuzynek, które próbowały zaoszczędzić pieniądze, musiała zamknąć stoisko z lemoniadą, ponieważ nie posiadały zezwolenia na prowadzenie działalności ani zaświadczeń lekarskich. Aby dolać oliwy do ognia, powiedzieli dziewczynom, które od prawie roku prowadziły ich stoisko, że muszą obliczyć podatek akcyzowy i zapłacić go rządowi.
Dodaj komentarz