Od dawna panuje powszechny mit, że sądy są zasypywane błahymi procesami sądowymi, chociaż statystycznie rzecz biorąc, stosunkowo niewiele pozwów faktycznie spełnia kryteria frywolności. Może to wynikać z faktu, że w okresie pomiędzy koncepcją a wykonaniem niektórzy ludzie zdają sobie sprawę, że ich pozew to okropny pomysł. Podobnie jak te 10 głośnych procesów sądowych, od granic rozsądku po wręcz absurdalne.
10. Prawnicy George'a Lucasa grożą pozwaniem magazynu Mad
Jeśli chodzi o naruszenia praw autorskich, prawnicy na całym świecie wyszli ze szponów ery Internetu, aby zniszczyć wszystkich potencjalnych sprawców naruszeń. Ale przed Internetem wszystko wyglądało trochę inaczej. Po pierwsze, trudniej było w ogóle złamać prawa autorskie. Co miałeś zamiar zrobić, napisać własną parodię? do „Gwiezdnych Wojen” ? Cóż, jeśli pracowałeś w Mad Magazine w 1980 roku, to tak.
Prawnicy George'a Lucasa skontaktowali się z Madem, artystą Mortem Druckerem i pisarzem Dickiem DeBartolo w sprawie parodii „Imperium kontratakuje" zatytułowany „Imperium Kontratakuje”. Wysłali do magazynu list o zaprzestaniu działalności, żądając wycofania wszystkich opublikowanych numerów. Dziś taki list byłby potencjalnie przerażający, biorąc pod uwagę siłę Disneya, ale nawet wtedy byłby przynajmniej trochę straszny, gdyby nie inny list, który DeBartolo otrzymał wcześniej.
Poprzedni list był od samego George'a Lucasa, który zobaczył parodię w magazynie i tak mu się spodobała, że napisał do zespołu, aby ich pochwalić i poprosić o jakąś oryginalną grafikę. Odpowiedzieli jego prawnikom, wskazując, że ich pracodawca jest z tego bardzo zadowolony, i załączyli kopię listu Lucasa. Nic więc dziwnego, że nie podjęto żadnych dalszych kroków prawnych.
9. Disney zagroził pozwaniem przedszkoli
A skoro już mowa o Disneyu, House of Mouse ma zły zwyczaj wchodzenia po złej stronie w kwestiach prawnych, a jedna z najbardziej skandalicznych spraw Goliat przeciwko Dawidowi miała miejsce, gdy postanowili pozwać niektóre ośrodki opieki dziennej na Florydzie. Wiesz, miejsca, gdzie ludzie opiekują się dziećmi przez cały dzień?
W 1989 roku firma dowiedziała się, że trzy oddzielne placówki opieki nad dziećmi bezczelnie namalowały na ścianach postacie Disneya chronione prawami autorskimi. Najwyraźniej wychodzili ze stanowiska, że żadne dziecko nie powinno cieszyć się swoją własnością intelektualną bez płacenia codziennie, chociaż oficjalne stanowisko było takie, że obawiali się, że ludzie pomyślą, że Disney w jakiś sposób sponsoruje szkoły. Przedszkolaki miały czas na usunięcie zdjęć przed podjęciem jakichkolwiek działań prawnych, co też uczyniły. Dało to także firmie Universal możliwość zastąpienia utraconych obrazów wizerunkami ich postaci, takich jak Woody Woodpecker, Flintstones i inne postacie Hanna-Barbera należące do firmy, czyniąc z nich bohaterów. I tak, Disney miał rację w swoich twierdzeniach, ale PR-owy hit nie mógł im nic pomóc.
8. Producenci zagrozili pozwaniem Susan Sarandon, jeśli nie nauczy się grać na wiolonczeli.
Czarownice z Eastwick ukazał się w 1987 roku i stał się czymś w rodzaju kultowego klasyka. W filmie Susan Sarandon gra jedną z trzech kobiet, które podobają się postaci Jacka Nicholsona, która ma nieco demoniczną naturę. Wiele lat po premierze, w 2020 r., Sarandon przemawiał przed wydarzeniem poświęconym Eastwicka , kiedy wypuściła trochę brudu z produkcji filmu.
Oprócz twierdzenia, że Cher ukradła jej rolę na krótko przed rozpoczęciem zdjęć, dowiedziała się również, że do nowej roli musi nauczyć się grać na wiolonczeli. Nie miała pojęcia, jak grać na wiolonczeli. Można by pomyśleć, że mogłaby to sfałszować na potrzeby filmu, ale zamiast tego producenci zagrozili jej pozwaniem, jeśli się nie dowie. Ponieważ jej bohaterka ma w filmie bardzo zapadającą w pamięć scenę gry na wiolonczeli, można śmiało powiedzieć, że jej się to udało.
7. Pozew firmy Microsoft dotyczący podobnej domeny
W kwartale kończącym się 31 marca 2023 r. Microsoft zarobił 49,36 miliarda dolarów. Finansowo firma radzi sobie dobrze. Być może zarabiają te wszystkie pieniądze, ponieważ prowadzenie biznesu jest niemal niepokojąco tanie, czego dowodem jest groźba podjęcia kroków prawnych przeciwko kanadyjskiemu nastolatkowi.
Siedemnastoletni Mike Rowe zarejestrował stronę internetową o nazwie MikeRoweSoft.com, co najwyraźniej było zabawnym żartem opartym na jego własnym nazwisku. Microsoft nie lubi żartów. Na początku 2004 roku nastolatkowi grożono podjęciem kroków prawnych. Zażądali, aby oddał im domenę, a w zamian zapłacili mu 10 dolarów. Jest to jedno zero, czyli cena, jaką zapłacił za rejestrację nazwy domeny w tamtym czasie.
Rowe odpowiedział ofertą 10 000 dolarów, twierdząc, że dopiero rozpoczyna własną działalność związaną z projektowaniem graficznym i spędził dużo czasu pracując nad witryną, z której korzystał. Prawnicy Microsoftu odpowiedzieli 25-stronicowym pismem, w którym m.in. oskarżyli go o cybersquatting i zażądali przyznania się do winy.
Ta historia przyciągnęła ogromne zainteresowanie mediów i sprawiła, że Microsoft wyglądał śmiesznie. Microsoft podwoił swoje możliwości, oskarżając go o wyłudzanie pieniędzy w celu uzyskania większej wypłaty. Później wycofali się, mówiąc, że „potraktowali to zbyt poważnie”. Jeśli chodzi o Mike'a, ostatecznie zrezygnował z domeny, ale nie za 10 czy 10 000 dolarów. Ma Xboxa.
6. Uri Geller zagroził pozwaniem Nintendo w związku z Pokemonami
Jak wiemy, Uri Geller został zdemaskowany „The Tonight Show z udziałem Johnny'ego Carsona” za to, że nie sprostał deklarowanym zdolnościom parapsychicznym. Od tego czasu zasłynął z ataków na swoją postać do tego stopnia, że w 2000 roku zagroził pozwaniem Nintendo w związku z postacią Pokémona.
Postać Kadabra potrafi zginać łyżki. Uri Geller zasłynął z tego, że wyginał łyżki umysłem, chociaż nie mógł tego robić w obecności Johnny’ego Carsona z łyżkami, do których wcześniej nie miał dostępu. Geller, którego w Japonii nazywano Jungererem, uważał, że jest to wyraźne nawiązanie do niego.
Nintendo zwolniło postać, a pozew został później oddalony. Dopiero w 2020 roku Geller ostatecznie zdecydował, że mógł zareagować przesadnie i na podstawie listów, które otrzymał od fanów, pozwolił Nintendo pójść dalej i ponownie wykorzystać tę postać.
5. ASCAP grozi pozwaniem harcerek
Kiedy harcerki nie są zajęte sprzedażą uzależniających ciasteczek, spędzają czas na robieniu rzeczy takich jak rękodzieło, wędrówki, biwakowanie i robienie dobrych rzeczy dla społeczności. Wróćmy jednak na chwilę do części kempingowej. Co się dzieje z kempingiem? Pianki, namioty i kempingowe piosenki. A potem następuje proces, a przynajmniej prawie się odbył.
W połowie lat 90. Amerykańskie Stowarzyszenie Kompozytorów, Autorów i Wydawców (ASCAP) haniebnie oburzyło się na pieśni obozowe. Organizacja ma być organizacją non-profit, która chroni prawa śpiewaków i muzyków, udzielając członkom licencji na prawa muzyczne do występów publicznych. Oznacza to, że piosenkarz otrzymuje wynagrodzenie, gdy radio odtwarza jedną z jego piosenek. W ten sposób zarządzają miliardami dolarów.
Choć brzmi to jak dobra robota, organizację oskarża się o skandaliczne pogoń za każdym znalezionym dolarem z tytułu praw autorskich. W 1995 roku powiedzieli American Camping Association, że planują pobierać opłaty za muzykę wykonywaną na ich obozach, ponieważ są to występy publiczne. Mogło to obejmować pieśni przy ognisku. Stowarzyszenie doradzało swoim członkom, włączając w to możliwe kary pieniężne za niezapłacenie opłaty w wysokości 250 dolarów. Do ich członków zaliczały się harcerki.
Koszmar PR był szybki i brutalny. ASCAP szybko stwierdził, że nigdy nie groził skautom, co było częściowo prawdą, ale częściowo też nie. W końcu ustąpili i pieśni obozowe znów stały się wolne.
4. Fyre Festival zagroził krytykom procesami
W 2017 roku festiwal Fyre zakończył się fiaskiem. Promowany jako oddolny festiwal muzyczny, okazał się w dużej mierze oszustwem. Uczestnicy zapłacili tysiące dolarów za luksusowe zakwaterowanie i wyśmienitą kuchnię na tropikalnej wyspie. Dostali nowe przeznaczenie namiotów, brak festiwalu, żywność kiepskiej jakości, a wielu pozostało bez prądu, niewielkiej ilości jedzenia i wody.
W efekcie organizator otrzymał sześć lat więzienia i nakaz zwrotu milionów, choć obecnie wyszedł na wolność. Warto zauważyć, że w czasie trwania procesów McFarland i jego współorganizator, raper Ja Rule, grozili krytykom własnymi procesami. Powiedzieli, że ludzie korzystający z mediów społecznościowych do zakłócania festiwalu wzniecają niepokoje społeczne. Mimo groźby nie udało się.
3. Harrods groził nowozelandzkiej restauracji
Większość z nas nie słyszała o nowozelandzkim mieście Otorohanga, ale wiesz, kto to słyszał? Prawnicy domu towarowego Harrods w Wielkiej Brytanii. Wszystko dzięki ich potencjalnemu pozwowi z 1986 roku.
W mieście, w którym obecnie mieszka nieco ponad 3000 mieszkańców, znajdowała się także restauracja Harrods, której właścicielem był mieszkaniec Henry Harrod, który nazwał to miejsce swoim imieniem. Choć była to niewielka firma w maleńkim miasteczku, właściciel jednego z najsłynniejszych domów towarowych na świecie zagroził pozwaniem, jeśli nazwa nie zostanie zmieniona.
Problem z takim pozwem polega na tym, że tak naprawdę nie można próbować wywrzeć dużego wpływu na małe miasteczko w Nowej Zelandii. Zamiast się zgodzić, całe miasto na krótko zmieniło nazwę na Harrodsville, a prawie każda firma w mieście również zmieniła nazwę na Harrods. Przyciągnęło to wystarczającą uwagę międzynarodowych mediów, aby właściciele domów towarowych wycofali pozew.
Możesz odwiedzić stronę miasta na Facebooku i przeczytać rozmowy mieszkańców, którzy wspominają czas, kiedy to się wydarzyło.
2. FOX News grozi sądem „Simpsonowie”
„Simpsonowie” emitowany w telewizji od 1989 roku. Minęło ponad trzydzieści lat, a oni cały czas byli na antenie FOX, o czym bardzo ważne jest, aby pamiętać, zagłębiając się w tę historię. Już w 2003 roku twórca „Simpsonowie” Matt Groening opowiedział, jak serialowi grożono podjęciem kroków prawnych za umieszczenie w odcinku żartobliwego fragmentu. Rzekoma ofiara? Kanał informacyjny FOX.
W kreskówce kanał FOX News przewijał serię głupich nagłówków mających na celu wyśmiewanie notorycznie antydemokratycznego kanału, w tym takie wersy jak „Czy Demokraci powodują raka?” Dla 100% nie jest jasne, jakiego rodzaju naruszenie według FOX News miało miejsce ani jakiego przestępstwa padła ofiarą, ale jak zauważył Groening, komiks przejął kontrolę. Aby FOX News pozwało FOX Entertainment, w zasadzie wymagałoby to od dyrektora generalnego firmy Ruperta Murdocha zapłaty za pozew. Więc tak. Nie było rozprawy.
1. Rodzice pozywali swoje dzieci za zniszczenie ich domu
Nikt nie lubi ludzi, którzy okazują poczucie własnej wartości, ale ta historia przenosi to na wyższy poziom. Gracz NFL Brian Holloway miał wakacyjny dom. W weekend z okazji Święta Pracy 2013 r. około 300 lokalnych nastolatków włamało się do pustego domu, aby urządzić imprezę. Spowodowali szkody o wartości około 20 000 dolarów.
Będąc nastolatkami, organizowali i świętowali wiele przyjęć w mediach społecznościowych. Obejmuje to publikowanie zdjęć siebie w domu. Holloway zrobił więc to, co zrobiłby każdy, kto próbowałby dowiedzieć się, kto zdemolował jego dom: wyśledził dzieci na podstawie zrobionych przez nie zdjęć, aby zidentyfikować je policji. Zamieścił je na swojej stronie internetowej, prosząc o pomoc w ustaleniu sprawców.
Skończyło się na zebraniu 170 tweetów i zdjęć. To zirytowało rodziców niektórych dzieci zaangażowanych w niewłaściwy sposób i faktycznie zagrozili pozwaniem Holloway za opublikowanie zdjęć ich dzieci; te, które dzieci publikowały w mediach społecznościowych, udając, że popełniają przestępstwa, aby świat mógł je zobaczyć.
Kilku nastolatkom postawiono zarzuty i nie ma dowodów na to, że pozwy od urażonych rodziców kiedykolwiek doszły do skutku.
Dodaj komentarz