Miasta są prawie jak ludzie: rodzą się, żyją, starzeją się, a nawet umierają. Jednak w przeciwieństwie do statusu „homo sapiens” status miasta nie jest przypisany do zaludnionego obszaru na zawsze. Tak więc dawne miasta znikają z mapy Rosji, łączą się ze sobą, zamieniają się w wsie lub w ogóle przestają istnieć. Czy taki los zagraża najmniejszym miastom w Rosji?
10. Gorbatow – populacja 1982 osoby
Naszą „mini-listę” otwiera starożytne miasto, o którym pierwsza wzmianka pochodzi z XVI wieku. Gorbatow znajduje się w obwodzie Niżnym Nowogrodzie. Od chwili swego istnienia nie była duża, a jej liczebność nie przekraczała czterech tysięcy osób.
W ostatnich latach miał miejsce aktywny odpływ ludności z Gorbatowa, a rok 2017 był dla miasta rekordowy – liczba ludności była najniższa w jego historii.
Jednak pomimo populacji Gorbatow jest kimś w rodzaju gwiazdy w świecie kina. Przecież to właśnie tam Nikita Michałkow kręcił odcinki „Cyrulika syberyjskiego” i „Spalony przez słońce 2”. I tak naprawdę, jaki teren lepiej nadawałby się do ukazania na ekranie sennego, prowincjonalnego miasteczka?
9. Primorsk – 1960 mieszkańców
Primorsk położony jest w obwodzie kaliningradzkim, nad brzegiem Morza Bałtyckiego. Ludzie osiedlili się tam od dawna, więc Primorsk to starożytne miasto. Pierwsza wzmianka o nim (pod niemiecką nazwą) pochodzi z 1288 roku.
Wtedy przyszły Primorsk miał ogromne znaczenie, pełnił funkcję centrum powiatowego, a nawet otrzymał własny herb, który przetrwał do dziś.
Na przestrzeni wieków miasto malało i od XVIII w. liczba jego mieszkańców rzadko przekraczała skromne dwa tysiące osób. Kilkakrotnie próbowano odebrać Primorskowi status miasta, ale niezmiennie go przywracali. Mieszkańcy nie przejmują się tymi wszystkimi zakłóceniami; Nadal mieszkają w spokojnym miasteczku ze starymi domami pozostałymi z czasów niemieckich. A miejsca tam są najpiękniejsze – samo morze jest tego warte!
8. Ostrownoj – 1847 osób
Przed rządami sowieckimi miasto nosiło niewymowną nazwę Yokanga, potem przemianowano je na Gremikha. Ale tak naprawdę pod tymi nijakimi nazwami kryła się baza morska, skąd Rosja groziła nie tylko Szwedom, ale całemu kapitalistycznemu światu zachodniemu.
Bazowały tam najnowsze osiągnięcia nauki wojskowej, takie jak strategiczne wojskowe nośniki rakiet. A potem, po upadku ZSRR, zaczęli składować w bazie wypalone paliwo nuklearne.
Teraz Ostrovnoy przeżywa okres upadku, ale krążą pogłoski, że baza wojskowa zostanie ożywiona. Oznacza to, że Ostrovnoy również ożyje.
7. Plyos – 1796 mieszkańców
Plyos może i jest małym miasteczkiem, ale jest bardzo ważne. Jako jedyne z dziesięciu najmniejszych miast w Rosji znajduje się na liście osad historycznych o znaczeniu federalnym. I słynie nie tylko ze swojej starożytności (pierwsza wzmianka o osadnictwie ludzkim w tym miejscu pochodzi z XII wieku), ale z tego, że w XIX wieku pracowali, odpoczywali i bawili się tu znani rosyjscy artyści.
Jedno z najwspanialszych miast na świecie widziało wiele sław - od Sawrasowa po Czaliapina, ale przede wszystkim zostało uwielbione przez Lewitana. To właśnie tam napisał większość swoich dzieł. Od tego czasu Plyos jest mocno związany ze światem sztuki. Co roku odbywają się tu festiwale filmowe, muzyczne, a nawet sportowe.
I choć sama populacja miasta z roku na rok maleje (z 4 tys. mieszkańców na początku lat 90. ubiegłego wieku spadła do 1796 osób), to wydaje się, że Plyosowi nie grozi wymarcie. Będą w nim mieszkać, będą go odwiedzać, pokochają go.
6. Artemowsk – 1688 osób
To jedna z wielu wsi górniczych powstałych na Syberii, kiedy odkryto w niej złoża cennych metali. Artemowsk ożywił się dzięki wydobyciu złota w pobliskiej kopalni.
Aż trudno uwierzyć, że to małe miasteczko uchodziło kiedyś za miasto całkiem przyzwoitej wielkości. W latach 60. i 70. liczba ludności przekraczała 10 tysięcy osób. Coś jednak poszło nie tak i pierestrojka w końcu to sparaliżowała. Od tego czasu Artemowsk powoli umiera.
5. Kurylsk – 1591 mieszkańców
Miasto położone jest na wyspie na Oceanie Spokojnym, która mniej więcej raz na stulecie przechodziła z rąk do rąk, przechodząc z rąk Rosji do rąk Japonii i z powrotem. Podobnie Xiana, która w połowie XIX wieku stała się Japonią, po zakończeniu II wojny światowej stała się częścią ZSRR.
Aby nic nie przypominało dawnych właścicieli, rząd kraju pospieszył pozbyć się japońskich nazw, zamieniając Xianę w Kurilsk. Oczywiście nikt nie pytał o zdanie rdzennej ludności, Ainu; jednak do tego czasu prawie całkowicie zniknęli z powierzchni Ziemi. Pozostało po nich jedynie zajęcie, które zajmuje także obecną populację miasta – rybołówstwo.
4. Wierchojańsk – 1122 osoby
To najbardziej na północ wysunięte miasto Republiki Jakucji. Historycznie rzecz biorąc, niechciani ludzie – rewolucjoniści, przeciwnicy polityczni i inni awanturnicy – byli zesłani do tej maleńkiej osady w białej ciszy.
Oprócz swojej emigracyjnej przeszłości Wierchojańsk słynie również z tego, że jest najzimniejszym miastem na świecie. Zimą temperatura w nim może osiągnąć przerażającą wartość dla każdego stałocieplnego stworzenia - 67,7°. Nic dziwnego, że liczba mieszkańców miasta nigdy nie przekroczyła 2000 dusz.
3. Wysotsk – 1094 mieszkańców
Ze wschodnich granic naszej Ojczyzny zostajemy przeniesieni na północny zachód, do obwodu leningradzkiego. To właśnie tam, na wyspie o tej samej nazwie w Zatoce Fińskiej, znajduje się miasto Wysock.
Wcześniej istniała tu skromna karelsko-fińska osada Uuras, której mieszkańcy utrzymywali się z rybołówstwa. Kiedy jednak po drugiej wojnie światowej część ziem północnych dostała się w ręce ZSRR, podobnie jak w przypadku Kurylska, osadę przemianowano na Wysocki.
Obecnie jest to małe miasteczko portowe, w którym stacjonuje część rosyjskich statków granicznych. Po wybudowaniu terminalu naftowego w pobliżu Wysocka liczba ludności miasta wzrosła o prawie jedną trzecią (z 1200 do 1750 osób). Ale nie udało się przekroczyć granicy 2000 mieszkańców, zwłaszcza że ludzie zaczęli opuszczać Wysocki w 2010 roku. Co prawda, służby miejskie nie zniechęcają się, planują nawet budowę centrum sportowego z wykorzystaniem najnowszej nauki i technologii.
2. Czekalin – 914 osób
To rosyjskie miasto, które od dawna trzyma palmę w miniaturze, ma długą i chwalebną historię. Kiedyś służył na linii frontu, był częścią linii obrony przed Chanatem Kazańskim. Było to wówczas prężnie rozwijające się centrum handlowe, utrzymujące się ze spływu ładunków wzdłuż rzeki Oka. Następnie rzeka spłyciła się, a tory kolejowe – nowa arteria handlowa – ominęły miasto. Tak więc Czekalin (wówczas jeszcze Lichwin) zaczął tracić ludzi, aż osiągnął swój obecny smutny stan.
Sami mieszkańcy Czekalina kategorycznie nie chcą utracić statusu mieszkańców miasta. Nie skusiły ich nawet hojne obietnice władz powiatowych, które oferowały mieszczanom obniżki opłat za media i różne premie.
Nie, mieszkańcy Czekalina są nawet gotowi ponieść straty materialne, ale bronić swojego miasta. Cóż, takiej miłości do miejsca zamieszkania można tylko pozazdrościć. Być może turystyka tchnie nowe życie w miasto. Przecież tam są najpiękniejsze miejsca, a Czekalin leży zaledwie 250 km od Moskwy.
1. Innopolis – 407 mieszkańców
Najmniejsze pod względem liczby ludności miasto Rosji na rok 2019 uznawane jest za miasto nauki położone w Republice Tatarstanu. Wyróżnia się nie tylko niewielkimi rozmiarami, ale także faktem, że jest jednym z nielicznych miast, które pojawiły się na mapie Federacji Rosyjskiej po pierestrojce.
Prezydent Republiki Tatarstanu jako pierwszy mówił o stworzeniu zaawansowanego miasta naukowego. Zakładano, że będzie to nowoczesne miasto, z całą niezbędną infrastrukturą, w którym wielkie umysły będą po cichu zajmować się nauką i zdobywać sławę i pieniądze dla republiki. A obsługa zadba o to, żeby było im wygodnie i wygodnie. Układ miasta został stworzony przez czcigodnego singapurskiego architekta, a nazwę osobiście wybrała elita rządząca republiką.
Miasto zostało oficjalnie otwarte w 2015 roku, a jego populacja liczyła wówczas zaledwie 10 osób. W ciągu ostatnich 4 lat powiększyło się 40-krotnie i liczy obecnie już 407 mieszkańców.
W tym tempie Innopolis pozostało już tylko 388 lat do osiągnięcia deklarowanej liczby 155 tysięcy mieszkańców. Tymczasem tych 407 osób żyje w luksusie na terytorium przeznaczonym dla znacznie większej liczby osób.
Miasto posiada własną uczelnię, szkołę międzynarodową, ośrodek medyczny mogący przyjąć 500 pacjentów dziennie, a także stadion miejski i ośrodek sportowy. Szkoda nawet, że tę wspaniałość rzadko ożywiają postacie ludzkie. To prawda, że sami mieszkańcy są zadowoleni, bo w ich mieście jest cicho, spokojnie, powietrze jest świeże i wszyscy się znają. A jeśli ktoś chce cywilizacji, Kazań jest bardzo blisko i można tam dojechać taksówką.
Dodaj komentarz