10 planów superbogatych na przetrwanie apokalipsy

Miliarderzy i milionerzy z Doliny Krzemowej, nowi panowie feudalni, wydają się być wielkimi ocalałymi. Jest jasne. Cieszą się łupami, jakie daje im handel maszynami roboczymi i chcą zachować wszystko, co się da, z wysokiego życia. Oczywiście przy całym tym wpływie mogliby uratować cały świat.

Ale nie, w ten sposób zostawią nas i swoją godność, abyśmy zginęli.

10. Kryjówka Larry'ego Page'a na bezludnej wyspie

Jednym z wielu tytanów technologii, którzy boją się śmierci, jest współzałożyciel Google Larry Page. Jego Laboratoria Calico ciężko pracując nad donkiszotowską walką ze śmiercią. W międzyczasie jednak musi jeszcze przetrwać burzę.

Jego plan przetrwania, przynajmniej na wypadek pandemii, polega na ukrywaniu sięjego wyspę na Fidżi . To jest to, co zrobił podczas Covid-19 . Pod pozorem dostarczania środków medycznych – i ze względu na fakt, że jest miliarderem – pozwolono mu wjechać do odizolowanego (a zatem poza tym bezpiecznego) kraju, gdy był on zamknięty dla wszystkich innych, lecąc swoim samolotem z Hawajów.

Wiadomo, że starał się zachować to w tajemnicy, zmuszając media państwowe do opublikowania swojej historii z wizyty, a także zacierając wszelkie ślady w Google. Jednak żadna ilość wpływów nie była w stanie uciszyć niezadowolonego marynarza, który obwieścił resztę świata.

9. Średniowieczny arsenał Marvina Liao

Powołując się na przykład Ukrainy, inwestor technologiczny Marvin Liao twierdzi, że zwycięzca zawsze stoi u drzwi. Niepokoi go także pandemia i grożąca zapaść finansowa. Ale jest przygotowany. Najwyraźniej „zebrał”. arsenał broni innej niż palna i brał lekcje łucznictwa”, więc nie musiał polegać na amunicji.

Nalega także na sztuki walki, walkę nożami i ogólnie fitness. Mówi, że kluczowa jest umiejętność biegania bez zadyszki. Ale taka jest wolność finansowa. Podobnie jak Jesse Eisenberg w Kraina zombie Liao ma kilka haseł, które, jak ma nadzieję, pomogą mu przetrwać. „Zdrowy fizycznie i mądry finansowo” - jeden z nich. Istnieje również „Nie przepraszaj, bądź lepszy” i, co pociesza dla miłośnika przetrwania-miliardera, „Nie (kobieta), mężczyzna jest wyspą”. 

Liao, w przeciwieństwie do wielu na tej liście, wierzy w zjednoczenie – przynajmniej w bitwie po apokalipsie. „W drużynie jest siła” – zauważa – „a trzech prawie zawsze pokona jednego... niezależnie od tego, jak dobrze są wyszkoleni”.

8. Manifest Destiny – Sam Altman

Sam Altman, centurion milioner, szef OpenAI (firmy odpowiedzialnej za potworny chatbot GPT-3 ), od kilku lat szczyci się swoim przetrwaniem. W 2016 roku Powiedział New York Timesa , która zbiera „broń, złoto, jodek potasu, antybiotyki, baterie, wodę, maski gazowe od Sił Obronnych Izraela i duży obszar w Big Sur”.

W innym artykule pt „Oczywiste przeznaczenie Sama Altmana” , opisuje swój „całkowity brak zainteresowania nieefektywnymi ludźmi, co niestety dotyczy większości z nas”. Wymienia także niektóre scenariusze, na które przygotował: zabójczą sztuczną inteligencję; wojna nuklearna o zasoby; i uwolnienie syntetycznego wirusa.

Upadek społeczny to kolejna sprawa. Kiedy to się stanie, on ucieknie do Nowej Zelandii ze swoim przyjacielem Peterem Thielem.

7. Wstręt do Nowej Zelandii Petera Thiela

„Yankee, pamiętaj o tym. Aotearoa Nowa Zelandia nie jest twoim małym schronieniem ostatniej szansy. głosi wiadomość na stronie poświęconej survivalowi Modern Survivalist. To nastroje narastające w Nowej Zelandii. Samowystarczalność tego wyspiarskiego kraju, umiarkowany klimat, brak wrogów i tereny uprawne sprawiają, że cieszy się on sympatią zaniepokojonych Amerykanów. Co dokładnie tu jest sfilmowany” Władca Pierścieni", to bonus dla Petera Thiela, który nazwał swoje firmy na cześć trylogii.

Inwestor w dziedzinie przeciwdziałania starzeniu się i badania kriogeniczne, Til boi się śmierci, co jest zrozumiałe, biorąc pod uwagę jego wiarę w piekło . Nie tylko chce wampiryzować dzieci, ale także wspiera autorytaryzm i miał nadzieję, że Trump zostanie dyktatorem . Doprowadził także do bankructwa Gawkera za ujawnienie go. On jest jak wyraziła się Opiekun , „ludzki symbol wiru moralnego w centrum rynku”.

Naturalnie, że chce kontynuować. Więc on kłamał i przekupywał udał się do Nowej Zelandii i kupił kawałek Wyspy Południowej wielkości miasta. Kiedy ta historia trafiła do prasy, lokalni mieszkańcy byli oburzeni. Pomimo obietnic Thiela, że zainwestuje w kraju, wszyscy wiedzieli, po co tam przybył: aby przetrwać upadek zachodniej cywilizacji. Na szczęście jego plany dotyczące twierdzy, obejmujące spa i teatr, zostały uznane przez Kiwi za „paskudne” i odrzucone.

6. Kryjówki Billa Gatesa

Billa Gatesa, jak powiedział Ice Cube , „suka z bunkra”. Należy do wielu spanikowanych bogatych Amerykanów uciekających do firm takich jak Vivos, które specjalizują się w odbieraniu pieniędzy miliarderom w zamian za bunkry apokaliptyczne. Według założyciela Vivos, Roberta Vicino, „My Gates ma ogromne schrony pod każdym z jego domów, w Rancho Santa Fe i w Waszyngtonie.”

Dołącza do grona wielu innych narcyzów – bankierów, gwiazd filmowych, sportowców – którzy wg Reporter z Hollywood , wyłożyć miliony na ochronę. Jednak niepokoi ich nie tylko III wojna światowa; tak naprawdę chcą ukryć się przed nami. Do ich głównych obaw należą niepokoje spowodowane załamaniem gospodarczym. To mówi nam wszystko, co powinniśmy wiedzieć o ich poczuciu obywatelskiego obowiązku, a także o ich poglądach na przyszłość. Dyrektor finansowy Ultimate Bunker, kolejnej elitarnej firmy zajmującej się przetrwaniem, powiedział, że „wszyscy [w tych kręgach] myślą, że jesteśmy skazani na zagładę, niezależnie od tego, kto zostanie wybrany”.

Ale w rzeczywistości są skazani na zagładę, niezależnie od tego, ile wydadzą. Bunkry to nie magia. Wystarczy głodny tłum weteranów piechoty morskiej z wysokimi umiejętnościami niszczenia bunkrów.

5. Rekolonizacja Kauai przez Marka Zuckerberga

Mark Zuckerberg jest dumny ze swojej posiadłości w Kauai, ale nie chce, żebyś wiedział, jak ją zdobył. Nie zawsze było to 750 akrów. Oryginalna działka była najwyraźniej za mała na jego ironiczną obsesję na punkcie prywatności, więc zmusił sąsiadów do sprzedaży – tak jak to robił wcześniej w San Francisco, Palo Alto i Lake Tahoe. Tyle że tym razem jego „sąsiadami” byli rdzenni Hawajczycy i ich działki grunt kuleana , obiecane przez kolonistów w przeszłości. O tych, którzy sprzeciwiali się zagarnięciu ziemi przez Zuckerberga, pozwany . A na domiar złego na jego ziemi odbywały się pochówki, co zmusiło lokalnych mieszkańców do proszenia o pozwolenie na wizytę.

Powiedział, że chce tu „zapuścić korzenie”, ale niektórzy uważają, że oznacza to po prostu stworzenie schronienia „na wypadek upadku społeczeństwa”. Wyraźnie nie zależy mu na zaprzyjaźnieniu się z miejscowymi; on zbudował mury wokół ich ziemi i otoczył się sługusami.

Zrobił też znacznie mniej niż nic dla wielu bezdomnych mieszkańców wyspy.

4. Supertajny plan Larry'ego Ellisona

Według Boba Suttona, autora książki „ Żadna zasada „, „w wieku 25–30 lat razy bardziej dupek „niż Steve Jobs. Starzejący się miliarder zajmujący się oprogramowaniem był nie tylko megadonorem politycznym, ale także zdobył dla siebie całą hawajską wyspę. Jego osobista mantra, którą ukradł Czyngis-chanowi, brzmi: „Nie wystarczy mi odnieść sukces – wszyscy inni muszą ponieść porażkę”.

Za jedyne 300 milionów dolarów z ponad 100 miliardów dolarów kupił 98% gruntu Lanai o powierzchni 90 000 akrów. Jeśli chodzi o ludzi, którzy tam mieszkali, w iście kolonialny sposób zniewolił ich z dnia na dzień, stając się generalnym szefem, właścicielem ziemskim (na ścisłą 30-dniową dzierżawę) lub jednym i drugim. Ale nie to jest najważniejsze. Od początku pandemii COVID-19, kiedy on sam przeprowadził się na wyspę, zmiany nabierają tempa. Należą do nich pierwsze „spa długowieczności” w Lanai.

Ellison twierdzi, że przywiązuje wagę do zrównoważonego rozwoju, ale twierdzą miejscowi Ten „waha” ("nonsens**"). Jak dotąd nie zrobił nic dla dzikiej przyrody i środowiska. Wiele jednak wskazuje na to, że chce on uczynić wyspę samowystarczalną. Ma naukowców śledzących opady i plany dotyczące zakładu odsalania i farmy hydroponicznej. Nie będą one jednak należeć do prawowitych właścicieli wyspy. Tajne wizyty takich osób jak Tom Cruise i Benjamin Netanjahu sugerują, że Ellison buduje raj dla bogatych. Być może nigdy się nie dowiemy. Jak zauważa Bloomberg Ellison „nie przedstawił opinii publicznej wielu szczegółów swojego planu generalnego”.

3. Szalony lot Elona Muska na Marsa

Elon Musk martwi się o wszystko: zmiana klimatu , sztuczna inteligencja, upadek populacji , III wojna światowa... Nic więc dziwnego, że ze wszystkich (racjonalnych) planów awaryjnych na tej liście, jego jest najbardziej ambitny: Migracja kosmiczna przez Marsa.

Aby być uczciwym wobec miliardera, nie próbuje on tylko ocalić siebie – próbuje ocalić gatunek. W rzeczywistości planuje wylądować na Czerwonej Planecie milion ludzi, po 100 osób na statek, w ciągu kilku dziesięcioleci. Planuje nawet obniżyć koszt biletu z 10 miliardów do 200 tysięcy dolarów. I chociaż dla większości to wciąż za dużo, zaprzecza, że jest to „awaryjne rozwiązanie dla bogatych ludzi”. Mówi, że podczas misji na Marsa „jest duża szansa, że umrzesz”, ale „ekscytacja jest dla tych, którzy... przeżyją”.

Wyobraża sobie między innymi „pizzerie”, „wspaniałe bary” i iluzję supersiły w grawitacji ziemskiej 38%. „Mars będzie doskonałym miejscem do podróży” – mówi. - planeta możliwości.” Kosmonauci-weterani nie zgadzają się z tym. Stanley Love, który spędził w kosmosie ponad 300 godzin i mieszkał w bazie na Antarktydzie, twierdzi, że na Marsie będzie życie "straszny". Wszystko musi zostać znormalizowane. Ludzie zaczęliby odczuwać klaustrofobię. Niska grawitacja Marsa zmniejszy także masę mięśniową i gęstość kości, czyniąc kolonistów słabszymi i bardziej podatnymi na złamania. Nawet jeśli odnajdą drogę powrotną na Ziemię, nie wrócą do swojego życia.

2. Niemożliwy kosmiczny sen Jeffa Bezosa

Podobnie jak wielu miliarderów, szczególnie w branży technologicznej, Jeff Bezos aktywnie angażuje się w przedłużanie życia. Jedną z jego największych inwestycji od czasu ustąpienia ze stanowiska dyrektora generalnego Amazon w 2021 r. było Altos Labs, (kolejne) laboratorium badawcze dotyczące długowieczności. Wydaje się, że ma obsesję na punkcie uciekającego czasu, bo też wyrzucił miliony na dalej „Zegar 10 000 lat” w górach (co niektórzy podejrzewają). zegar zagłady ).

Ale podobnie jak Elon Musk ma nadzieję ocalić planetę, a nie tylko siebie. Oczekując, że w ciągu najbliższych kilku stuleci ludzkość wyczerpie każde możliwe źródło energii na Ziemi, Bezos zamierza wysłać nas w przestrzeń kosmiczną. W szalonym przemówieniu opartym na pomysłach fizyka Gerarda C. O'Neilla wyobraził sobie osady na pokładzie cylindrów wirujących w Układzie Słonecznym. Każda kolonia (spośród milionów, o których marzy) zostanie zbudowana przez roboty z materiałów z Księżyca i wystrzelona w kosmos za pomocą katapulty. Będą rozciągać się na kilka mil z rzędu, aby pomieścić milion osób każdy i będą miały naprzemienne paski ziemi i okna, a także lustra i panele słoneczne służące do pozyskiwania energii. Według niego różne kolonie mogą mieć własne motywy i cechy, takie jak repliki starożytnych miast, dzikie obszary, kolonie rekreacyjne o zerowej grawitacji i tak dalej.

Na szczęście istnieje wiele przeszkód (technologia, koszty, organizacja społeczna itp.); bo głównym problemem jest sam Bezos. Oprócz jego własny wkład w zmiany klimatyczne i indywidualistyczny konsumpcjonizm, jego traktowanie pracowników jak dyrektor generalny Amazona sugeruje, że tak naprawdę nie dba o ludzi. W rzeczywistości istnieją wszelkie powody, aby wierzyć, że jego „kolonie” będą niczym więcej niż gloryfikowanymi więzieniami – lub „miastami robotniczymi w kosmosie” jak to ujęła NBC .

1. Ucieczka Dmitrija Ickowa V Matryca

Dmitrij Ickow, „ojciec chrzestny” Runeta, chce świętować swoje 10-tysięczne urodziny. Nie trzeba dodawać, że szanse są przeciwko niemu duże. Jak stwierdza jego manifest, „cywilizacja stoi na krawędzi serii globalnych kryzysów… zagrażających środowisku, w którym żyją ludzie, i ich egzystencji jako gatunku”. Jednak jego rozwiązanie nie jest tym, czego można by się spodziewać, podążając w kosmos za Muskiem i Bezosem; zamiast tego wyrzuci swoje ciało za burtę.

Ma nadzieję, że do 2045 roku przekształci się w holograficznego awatara nanobota — lub przynajmniej w metaświat. Oczywiście będzie to proces stopniowy. Uważa na przykład, że zobaczymy pierwszą generację podstawowych awatarów robotów rozmieszczonych w niebezpiecznych środowiskach (np. przez służby ratunkowe, górników itp.). Zostaną one następnie wykorzystane jako ciała zastępcze dla osób niepełnosprawnych (sparaliżowanych, nieuleczalnie chorych itp.). Według harmonogramu Ickowa powinniśmy osiągnąć ten etap do 2025 r. Następnie nastąpi przeniesienie indywidualnej świadomości do tych ciał. Innymi słowy, jeśli dotrzymamy harmonogramu, do 2035 roku wszyscy będą mieli „możliwość cybernetycznej nieśmiertelności”. Za dziesięć lat faktycznie staniemy się nowym gatunkiem z „ciałami złożonymi z nanorobotów… i zdolnymi do przyjęcia dowolnego kształtu”.

Oczywiście Ickow jest trochę spóźniony, więc teraz akcent dzieje się w Metawersie, czyli życiu wiecznym w Matrycy.