Abraham Lincoln zyskał reputację uczciwego, uczciwego i etycznego polityka, dlatego też otrzymał przydomek Uczciwy Abe. Nazywano go także Wielkim Wyzwolicielem ze względu na jego rolę w zniesieniu niewolnictwa. Inny przykład: John F. Kennedy był znany po prostu jako JFK, od inicjałów jego nazwiska. To było proste, ale natychmiast rozpoznawalne i zapadające w pamięć.
Faktem jest, że nawet będąc prezydentem Stanów Zjednoczonych, nie zawsze jesteś traktowany z szacunkiem, jaki powinien obejmować twoje stanowisko. Jasne, niektóre pseudonimy mają być zabawne, a nawet kochające, ale wiele innych jest poniżających lub po prostu dziwnych.
Wszyscy słyszeliśmy o Tricky Dicku i Gipperze, ale oto historie kryjące się za 10 innymi dziwnymi pseudonimami prezydenckimi.
10. Ostatni uniesiony kapelusz
Moda potrafi być kapryśną kochanką, nawet jeśli jesteś jej naczelnym wodzem. Oto lekcja, jaką wyciągnął James Monroe, piąty prezydent Stanów Zjednoczonych, kiedy stał się znany jako „ Ostatni napięty kapelusz "
Przydomek nawiązywał do przestarzałych wyborów odzieżowych Monroe. Chociaż sprawował władzę w latach dwudziestych XIX wieku, nadal ubierał się w sposób powszechny podczas rewolucji amerykańskiej: bryczesy do kolan, peruki z białym pudrem iprzekrzywiony kapelusz . Prezydenci, którzy poszli za nim, przyjęli bardziej nowoczesne decyzje modowe, przez co Monroe zyskało miano „ostatniego uchylonego kapelusza”.
Przezwisko to towarzyszyło mu przez resztę życia i choć nie wiemy, co o tym myślał Monroe, możemy przynajmniej powiedzieć, że przezwisko to nadal było pieszczotliwe i nigdy nie miało być używane w obraźliwy sposób. co zdecydowanie nie dotyczy wszystkich wpisów na tej liście. A propos...
9. Dziesięciocentowy Jimmy
„W Tennessee jest stare powiedzenie – wiem, że to jest w Teksasie, może w Tennessee – które mówi: „Oszukaj mnie raz, wstydź się”. Oszukaj mnie - nie dasz się już oszukać "
Ta mała gafa George'a W. Busha nauczyła go, że kiedy jest się prezydentem Stanów Zjednoczonych, wszystko, co mówisz, jest analizowane, a twoi przeciwnicy polityczni z radością krytykują cię za każdym razem, gdy przyłożysz to do ust. Jest to szczególnie prawdziwe podczas wyborów, kiedy jeden błąd może kosztować wyścig, o czym James Buchanan niemal przekonał się na swoją szkodę.
Podczas wyborów prezydenckich w 1856 r. kandydat Demokratów James Buchanan rozgniewał klasę robotniczą, mówiąc, że wierzy dziesięć centów dziennie reprezentują godziwą płacę dla pracowników. Republikanie wykorzystali tę okazję i szyderczo nazwali Buchanana „Dime Jimmy „ – przydomek, który towarzyszył mu na wiecach przez całą kampanię wyborczą.
Mogło to kosztować Buchanana wybory, ale zagrał kartą niewolnictwa, deklarując, że każdy stan powinien sam decydować, czy niewolnictwo powinno zostać zakazane, podczas gdy jego republikański przeciwnik John C. Fremont chciał zniesienia tej praktyki w całym kraju. . To zapewniło Buchananowi głosy na Południu i zapewniło mu wybory, pomimo jego gafy „Dziesięciocentowy Jimmy”.
8. Wujek Jumbo
Było wielu prezydentów, którzy byli znani ze swojego nienasyconego apetytu i niesamowitego wzrostu. Jednym z nich był Grover Cleveland, 22. i 24. prezydent Stanów Zjednoczonych, którego najlepiej zapamiętano jako jedynego w historii Ameryki, który sprawował tę funkcję przez dwie kadencje z rzędu. W rzeczywistości, ważąc od 260 do 280 funtów w swojej karierze politycznej, Cleveland był drugi najtrudniejszy Prezydent Stanów Zjednoczonych w historii, ustępując jedynie Williamowi Taftowi. (Ale o tym później.)
Nic więc dziwnego, że Cleveland zyskał przydomek „ Wujek Jumbo " Wydaje się jednak, że przydomek ten przynajmniej zrodził się z uczucia, które zaczęło się od jego siostrzenic i siostrzeńców, a następnie rozszerzyło się na jego przyjaciele i rodzina . Cleveland przyjął to nazwisko i używał go, by przedstawić siebie jako przyjaznego, troskliwego wujka, co spodobało się wyborcom i pomogło mu zostać wybranym.
7. Ludzka góra lodowa
" Ludzka góra lodowa „ brzmi jak przezwisko, które nadałoby się graczowi NFL lub superzłoczyńcy, ale zamiast tego trafiło ono do 23. prezydenta Stanów Zjednoczonych, Benjamina Harrisona.
Prawdopodobnie przydomek ten wynikał z jego osobistego charakteru, którym był zimno , cichy i twardy, w jaskrawym kontraście z jego żywą i ujmującą osobowością publiczną. Umieść Harrisona przed 30-tysięcznym tłumem, a nie będzie miał problemu z przyciągnięciem i utrzymaniem ich uwagi, ale umieść go w pomieszczeniu z garstką osób, a będzie miał trudności z ułożeniem słów przez ponad dwie minuty.
Krytycy Harrisona uważali, że przydomek „ludzka góra lodowa” również pasował do jego prezydentury, ponieważ poruszał się przez nią powoli, bez żadnych znaczących wydarzeń.
6. Wielki kochanek
Jak wspomnieliśmy wcześniej, Grover Cleveland był drugim najcięższym prezydentem po Williamie Howardzie Taftie zważony do 350 funtów w trakcie jego kadencji. Obecnie Taft jest najbardziej znany z tego, że jest tak gruby, że kiedyś utknął w wannie Białego Domu, chociaż ta historia to prawdopodobnie miejska legenda, której tak naprawdę nie wytrzymuje wnikliwej analizy.
Jednakże prawdą jest, że w swoim czasie Taft był prześladowany ze względu na swój rozmiar i apetyt, i często nazywano go „ Duże laboratorium " Choć można powiedzieć, że brzmiał tak samo dobrze jak „Uncle Jumbo”, różnica polegała na wściekłości słów. Chociaż „wujek Jumbo” było pieszczotliwym określeniem Clevelanda w jego rodzinie, „ Duże laboratorium ” to przezwisko, które Taft przyjął w latach szkolnych i towarzyszyło mu przez całe życie, nawet gdy został prezydentem Stanów Zjednoczonych.
Przynajmniej jego żona Nellie miała bardziej czuły przydomek dla tęgiego prezydenta. Nazwała go” Śpiąca Królewna ", bo Taft często zasypiał na imprezach.
5. Wujek Kukurydza Pon
Omawiając obraźliwe przezwiska, powinniśmy uwzględnić „ Pionek Wujka Kukurydzianego „, pseudonim zarezerwowany dla 36. Prezydenta Stanów Zjednoczonych, Lyndona B. Johnsona. W tym przypadku „chleb kukurydziany” odnosi się do wiejskiej, niewyrafinowanej osoby, co jest satyrą na południowe korzenie LBJ, ponieważ urodził się w Teksasie.
Ale najbardziej denerwujące w tym pseudonimie jest to, kto go wymyślił – nikt inny jak Kennedy. Kiedy Johnson był wiceprezydentem, John Kennedy i jego bracia kpili z niego, nazywając go „wujkiem Corn Pone” lub „Rufus Corn Pone”. Ale być może jeszcze bardziej obraźliwe było imię żony LBJ, Lady Bird Johnson, którą nazywali „ mały kotlet schabowy Wujek Cornpon "
4. Szaleniec z Massachusetts
Jeszcze raz, " Szaleniec z Massachusetts " brzmi jak pseudonim, którego użyłbyś dla kogoś wchodzącego na ring na WrestleManii, ale zamiast tego był to pseudonim nadawany szóstemu prezydentowi Stanów Zjednoczonych, Johnowi Quincy Adamsowi.
Co takiego zrobił Adams, że uznano go za wariata? Cóż, ośmielił się kwestionować wartość niewolnictwa. Adams początkowo uważał, że niewolnictwo jest niemoralne, ale konieczne dla kontynuacji Unii. Z biegiem lat stał się zagorzałym abolicjonistą i wierzył, że albo Południe zniesie niewolnictwo, albo wybuchnie wojna domowa.
Jak możesz sobie wyobrazić, takie pomysły przysporzyły mu wielu wrogów, szczególnie na południe od linii Masona-Dixona. O włos uniknął oficjalnego wniosku o skazanie go agitacji przeciw niewolnictwu już w 1842 r., będąc jeszcze członkiem Izby Reprezentantów. Za swoje czyny spotkał się z wieloma obelgami, a nawet groźbami życia, dlatego z perspektywy czasu zyskał przydomek „Szaleniec” z Massachusetts „To nie była najgorsza rzecz, jaką musiał znieść.
3. Sfinks
Co dziwne, było dwóch amerykańskich prezydentów, których nazywano „Sfinksem”. Pierwszy z nich jest dość prosty. Calvin Coolidge, 30. prezydent Stanów Zjednoczonych, był znany jako człowiek małomówny, dlatego zyskał sporo przezwisk nawiązujących do jego cichego zachowania – Cichy Cal, Ostrożny Cal I Najdziwniejsze jest to Sfinks Potomak. .
Historia drugiego pseudonimu jest nieco ciekawsza i dotyczy Franklina D. Roosevelta, jedynego amerykańskiego prezydenta, który sprawował tę funkcję przez trzy kadencje, choć faktycznie wygrał cztery. Przydomek ten w rzeczywistości odnosi się do jego trzeciej, nieuchwytnej kadencji na stanowisku prezydenta. W 1939 r. wydawało się, że Roosevelt jest gotowy zawiesić buty na kołku, gdy tylko w 1940 r. dobiegnie końca jego druga kadencja, zgodnie z prezydencką tradycją rezygnacji ze stanowiska głównodowodzącego po dwóch zmianach. Jednak gdy wybuchła II wojna światowa, pojawiło się wiele spekulacji, że Roosevelt może ubiegać się o trzecią kadencję, aby przeprowadzić kraj przez kryzys.
W tej kwestii Roosevelt trzymał karty przy piersi i niewiele mówił w okresie poprzedzającym wybory. To skłoniło kilka gazet do opublikowania karykatur przedstawiających Roosevelta jako Wielkiego Sfinksa w Gizie, nie chcąc dzielić się odpowiedzią na „pytanie trzeciego semestru” z nikim innym.
Następnie wieczorem 9 grudnia 1939 roku Roosevelt jako gość honorowy wziął udział w zimowej kolacji w Gridiron Club. Przedstawiali dziennikarzy z Waszyngtonu, którzy robili skecze i naśmiewali się z polityków, a kulminacyjnym momentem wieczoru było wykonanie przez nich 2-metrowego posągu z papier mache z Rooseveltem jako Sfinksem. Franklinowi Rooseveltowi spodobał się tak bardzo, że poprosił o zatrzymanie go po nocy i pozostaje na honorowym miejscu w Bibliotece i Muzeum Prezydenckim Franklina D. Roosevelta.
2. Jego oszustwo, „Router Fraud” B. Hayesa
Tutaj mamy kolejnego sobowtóra, tyle że ten używa dwóch pseudonimów dla tego samego prezydenta, a nie odwrotnie.
Kiedy Rutherford B. Hayes został 19. prezydentem Stanów Zjednoczonych, zrobił to pod chmurką kontrowersji. Wybory w 1876 r. były pełne kontrowersji, ponieważ przeciwnik Hayesa, Samuel J. Tilden, faktycznie wygrał w głosowaniu powszechnym. Przewodził także w głosowaniu powszechnym w wyborach, ale w trzech stanach wyścig był tak blisko, że obie partie ogłosiły zwycięstwo. Kongres utworzył specjalną komisję w celu wyłonienia zwycięzcy i ogłosił wybory na korzyść Hayesa stosunkiem głosów 185 do 184.
Po objęciu urzędu przez Hayesa jego zaciekli krytycy oskarżyli go o uwięzienie „ transakcja korupcyjna „, aby wygrać wybory prezydenckie i nadał mu dwa pseudonimy przypominające o jego niezasłużonym zwycięstwie: „Jego oszustwo” oraz „ Rutherfrod B.Hayesa.”
1. Stary, prezydencie
Bez wątpienia najfajniejszy prezydencki pseudonim należy do Chestera A. Arthura, znanego jako „ Panie prezydencie " To trochę dziwne, jak osoba, która jest stale wśród najbardziej nie do zapomnienia prezydenci, otrzymali taki elegancki przydomek, ale ma to sens, bo wtedy to słowo miało nieco inne znaczenie.
Arthur nie stał się znany jako „Koleś”, ponieważ położył dywanik w Gabinecie Owalnym, który naprawdę spajał pokój. Zamiast tego zdobył to dzięki zamiłowaniu do mody, bibelotów i piękniejszych rzeczy w życiu. Wtedy „koleś” zasadniczo znaczył „ elegant " to młody człowiek całkowicie oddany najnowszym stylom i modzie.
A Chester A. Arthur był jedną z takich osób. Historie o jego kosztownych nawykach stały się powszechne podczas jego kadencji. Wydał więcej 30 000 dolarów pieniędzy z 1880 r. tylko na renowację Białego Domu i nadanie mu bardziej efektownego charakteru dla swoich przyjęć. Miał szafę pełną jedwabnych cylindrów, drogich ubrań i butów importowanych z Europy, które zawstydziłyby każdą współczesną dziedziczkę i fashionistkę.
Artura też nie można nazwać pracoholikiem. Z pewnością był człowiekiem ceniącym swój wolny czas. Nie jest niespodzianką, że w jego czasach przezwisko „koleś” było używane pejoratywnie, ale Arthurowi nie przeszkadzało to zbytnio, ponieważ rozumiał złotą zasadę… „Koleś żyje”.