10 słynnych części ciała, o których warto porozmawiać

Zazwyczaj w przypadku śmierci człowieka istnieją różne możliwości prawidłowego i pełnego szacunku pozbycia się jego szczątków. Metody są różne, ale wszystkie zazwyczaj obejmują pracę całego ciała na raz.

Jednak nie zawsze tak jest. Czasami niektóre części ciała są usuwane w celu konserwacji. Innym razem znikają w tajemniczy sposób, zwłaszcza gdy dotyczy to sławnej lub niesławnej postaci. Dzisiaj przyjrzymy się dziesięciu takim częściom ciała, które mają ciekawe historie opowiedziane długo po tym, jak ich właściciele opuścili tę śmiertelną powłokę.

10. Środkowy palec Galileusza

Jeśli chodzi o naukowców włoskich, niewielu było bardziej płodnych i ważniejszych niż Galileo Galilei, astronom, który popadł w konflikt z Kościołem katolickim z powodu swoich heretyckich hipotez heliocentrycznych. Jeśli udasz się do Muzeum Galileusza we Florencji, dawnego Instytutu i Muzeum Historii Nauki, możesz zobaczyć wiele artefaktów, których użył do swoich odkryć. Można także zobaczyć jego środkowy palec zamknięty w szklanym jajku.

Jak on się tam dostał? Tak więc w 1737 roku, prawie 100 lat po śmierci Galileusza, niektórzy zwolennicy naukowca nakazali ekshumację jego ciała i pochowanie w mauzoleum bardziej odpowiednim dla człowieka o jego pozycji. Ponieważ i tak tam byli, odcięli także Galileuszowi na pamiątkę trzy palce wraz z ostatnim pozostałym zębem.

Środkowy palec trzymał florencki handlarz antykami Antona Francesco Gori , a później był sprzedawany różnym instytutom naukowym, aż w 1927 roku trafił w posiadanie Muzeum Historii Nauki. Od tego czasu jest wystawiany, stając się jedynym ludzkie szczątki . wystawione w przestrzeni poświęconej instrumentom naukowym.

Przynajmniej tak było do 2009 roku, kiedy to inni brakujące palce a ząb pojawił się ponownie po prawie 300 latach utraty. Zostały sprzedane na aukcji, a następnie ponownie połączone środkowym palcem i teraz są wystawiane razem.

9. Ostatni ząb Waszyngtona

Problemy stomatologiczne Jerzego Waszyngtona są dość dobrze udokumentowane. Zaczął odczuwać bóle zębów i próchnicę w wieku 20 lat, a problemy tylko się pogorszyły wraz z wiekiem, powodując częste bóle i konieczność noszenia wielu protez zębowych. Wbrew mitowi żaden z nich nie był wykonany z drewna. W rzeczywistości pierwszy zestaw protez Waszyngtonu został wykonany z kości słoniowej przez doktora Johna Bakera przed wojną o niepodległość.

Waszyngton skorzystał wówczas z usług francuskiego dentysty nazwiskiem Jean-Pierre Le Mayer, ale ostatecznie był to lekarz o nazwisku Johna Greenwooda został osobistym dentystą ojca założyciela.

Zanim Waszyngton został prezydentem, pozostał mu tylko jeden prawdziwy ząb i Greenwood robił wszystko, co w jego mocy, aby go zachować, pozostawiając dziurę, aby pomieścić go we wszystkich protezach, które wykonał dla prezydenta. Wynikało to nie tylko z przekonania Greenwooda, że dentysta nigdy nie powinien usuwać zęba, jeśli można go jeszcze uratować, ale także ze względów praktycznych, gdyż do zabezpieczenia protezy używano prawdziwego zęba.

Jednak w końcu stało się to, co nieuniknione, a Waszyngton stracił także ostatni ząb, który utracił dał Johnowi Greenwoodowi w dowód wdzięczności. Greenwood trzymał ząb w specjalnym medalionie, który zawsze nosił przy sobie, a który obecnie znajduje się w zbiorach Nowojorskiej Akademii Medycznej.

8. Serce brata Andre

Na początku XX wieku André Bessette, lepiej znany jako Brat André, stał się znaczącą postacią Kościoła katolickiego w Kanadzie, został beatyfikowany przez papieża Jana Pawła II w 1982 r. i ostatecznie kanonizowany jako święty w 2010 roku.

Wszystko to jednak wydarzyło się kilkadziesiąt lat po jego śmierci. Zaraz po śmierci brata Andre w 1937 r. usunięto mu serce i złożono w relikwiarzu, który wystawiono w Oratorium św. Józefa w Montrealu. Przenieśmy się kilka dekad do roku 1973, kiedy serce zostało skradzione i zatrzymane za okup w wysokości 50 000 dolarów.

Nie zapłacono okupu, więc przez rok serce uważano za utracone. Potem, pewnego dnia w 1974 roku, wybitny prawnik z Montrealu Franka Shufiego Zadzwoniła anonimowa osoba, która twierdziła, że zna położenie serca brata Andre. Postępując zgodnie z jego instrukcjami, Shufi i kilku funkcjonariuszy policji udali się do piwnicy apartamentowca w mieście i znaleźli w szafce ukryty relikwiarz z nienaruszoną pieczęcią i nienaruszonym sercem. Tożsamość złodzieja pozostaje tajemnicą, podobnie jak to, co skłoniło go do… zmiany zdania, gra słów zamierzona.

7. Duży palec u nogi mężczyzny Tollunda

W 1950 roku na bagnach w Danii znaleziono ciało, które stało się znane jako Człowiek z Tollund. Miał około 2400 lat i zachował się w wyjątkowym stanie, zwłaszcza głowa, na której wciąż widać było włosy i zarost. Niestety wydobycie ciała z bagna w stanie nienaruszonym było problemem, z którym naukowcy nie mierzyli się 70 lat temu, dlatego poszli na kompromis – oszczędzając głowę, resztę zostaw. Jeśli więc kiedykolwiek zobaczycie Człowieka Tollunda w Muzeum Silkeborga, powinniście wiedzieć, że chociaż głowa jest przedmiotem oryginalnym, ciało jest kopią.

Co więc stało się z prawdziwym ciałem? Cóż, wykopali go z bagna tak bezpiecznie, jak to możliwe, a następnie otworzyli I pokroić na mniejsze kawałki, które wszędzie wysyłano do badań. Ponieważ głowa niewątpliwie stanowiła centralny element kolekcji, nikt nie śledził pozostałych elementów i wkrótce zaczęły się one gubić.

W latach 80. naukowcy pomyśleli, że być może powinni spróbować zebrać ciało. Po latach wysiłków wszystko wróciło do nich z wyjątkiem narządów wewnętrznych i dużego palca prawej stopy, który najwyraźniej został odpiłowany.

Przejdźmy kilka dekad do przodu i w 2016 roku muzeum otrzymało interesujący telefon od kobiety o imieniu Birte Christensen, która miała duży palec u nogi Tollund Mana. Była córką zmarłego Brorsona Christensena , konserwator, który pomógł zachować głowę Człowieka z Tollund. Pracując nad ciałem bagna, odciął palec u nogi, aby poznać różne techniki konserwacji. Nikt nigdy nie poprosił o jego zwrot, więc po prostu trzymał go w słoiku z niebieskim płynem na biurku aż do śmierci.

6. Mózg Einsteina

Podobna sytuacja miała miejsce w mózgu Alberta Einsteina po jego śmierci w 1955 roku. Jego ciało trafiło pod opiekę patologa. Thomasa Harveya , który usunął mózg do badań. Biorąc pod uwagę, że nazwisko „Einstein” stało się synonimem słowa „geniusz”, nie jest zaskakujące, że ludzie chcieli badać jego mózg. To, co czyni tę historię kontrowersyjną, to fakt, że nie jest jasne, czy Harvey miał pozwolenie na zrobienie tego, co zrobił, czy też po prostu ukradł mózg Einsteina, a następnie odmówił jego oddania.

Według biografów Einsteina naukowiec zostawił instrukcje skremuj swoje ciało i rozsyp prochy w sekretnym miejscu. Harvey oczywiście nic o tym nie wiedział, po prostu dostrzegł świetną okazję do rozwoju swojej kariery. Kiedy Hans Albert, syn Einsteina, dowiedział się o tym, wpadł we wściekłość, ale Harveyowi udało się go przekonać, aby pozwolił sobie zachować mózg w celu zbadania „tajemnicy geniuszu”, z zastrzeżeniem, że wkrótce On swoje odkrycia opublikuje w czasopismach naukowych.

Ale lata zamieniły się w dekady i nadal… nic. Z biegiem czasu wszyscy zapomnieli o mózgu Einsteina, ale Harvey nadal trzymał go w kilku szklanych słoikach, które nosił ze sobą po całym kraju.

Chociaż wówczas nie było to wiadome, powodem, dla którego Harvey milczał przez te wszystkie lata, był fakt, że nie miał nic do powiedzenia. Różni neurolodzy i neuropatolodzy, którzy badali małe próbki, z którymi Harvey był skłonny się rozstać, stwierdzili, że mózg jest w normie i nie chciał, aby ta informacja została opublikowana.

Dopiero w 1985 roku, trzydzieści lat po śmierci Einsteina, ukazały się pierwsze artykuły na temat jego mózgu, w których argumentowano, że istnieją różne różnice między jego mózgiem a przeciętnym mózgiem, które mogą wskazywać na cechy geniuszu. Dokumenty te zostały ostro skrytykowane i zdemaskowane, ale mózg Harveya nadal się zachował. Do tego czasu stracił małżeństwo, pracę, karierę i mózg to było wszystko, co miał. Dopiero po jego śmierci spadkobiercy ostatecznie oddali mózg Einsteina, którego większość trafiła do Narodowego Muzeum Zdrowia i Medycyny.

5. Czaszki Hamleta

W "Mała wioska" jest słynna scena , gdzie bohater podnosi czaszkę martwego nadwornego błazna i rozpoczyna monolog rozpoczynający się od wersu „Niestety, biedny Yorick! Znałem go, Horatio. Od tego czasu Yorick nazywany jest „największą czaszką teatru”, a wcześniej grał go prawdziwa ludzka czaszka. Sądzimy, że nie robiono tego w czasach Szekspira, opierając się na pamiętnikach i spisach rekwizytów z epoki, ale było to praktykowane w XVIII i XIX wieku. Wiemy o tym z czasopism i recenzji napisanych przez wielu współczesnych krytyków, którzy powoływali się na użycie w grze " prawdziwe czaszki i kości "

Ale co w czasach współczesnych? Reżyser londyńskiego Teatru Narodowego, Peter Hall, rzekomo chciał wypróbować tę sztukę już w 1975 roku, ale podczas prób był tak zszokowany, że zastąpił ją kopią do występów na żywo.

W 1982 pianista Andrzej Czajkowski zapisał swoją czaszkę Royal Shakespeare Company specjalnie na potrzeby roli Yoricka. Na jego dziwną prośbę jego czaszka była używana podczas sesji zdjęciowych i prób, ale nigdy na scenie. Aż do 2008 roku, kiedy sam doktor David Tennant użył prawdziwej czaszki podczas występu w roli Hamleta.

Amerykański komik i trener aktorstwa Del Zamknij miał ten sam pomysł. Zmarł w 1999 roku i przekazał swoją czaszkę Goodman Theatre w Chicago, aby wykorzystać ją w roli Yoricka. Chociaż na scenie użyto prawdziwej czaszki, szybko pojawiły się podejrzenia, że nie była to czaszka Del Close. Chociaż wykonawca jego majątku początkowo zaprzeczył zarzutom, w końcu przyznała się, mówiąc, że nie może znaleźć nikogo, kto zabezpieczyłby czaszkę przed kremacją i że kupiła zastępczą czaszkę od firmy dostarczającej sprzęt medyczny.

4. Skóra Burke'a

Pomimo masakr, które miały miejsce prawie 200 lat temu, William Burke i William Hare pozostają dwoma z najbardziej znanych morderców w Szkocji. Burke i Hare zaczynali od porywaczy ciał, którzy sprzedawali świeże zwłoki do sekcji anatomicznych. W końcu odkryli, że łatwiej i bardziej opłacalnie jest po prostu tworzyć zwłoki, niż je wykopywać. Zanim zostali złapani, zabili 16 osób, po czym Zając przedstawił królowi dowody i wydał swojego partnera w zamian za immunitet.

William Burke był powieszony 28 stycznia 1829 r. na oczach ogromnego, dziesiątek tysięcy tłumów. W ramach wyroku Burke został również poddany publicznej sekcji, a jego szkielet odzyskano, zakonserwowano i wystawiono w Muzeum Anatomicznym Szkoły Medycznej w Edynburgu.

Najdziwniejsze było jednak usunięcie z Skóra Burke'a , który później był przez pewien czas używany bibliopegia antropodermalna lub prościej, do oprawienia książki w ludzką skórę.

3. Głowy Haydna

Słynny austriacki kompozytor Joseph Haydn zmarł w Wiedniu w 1809 roku. Człowiek taki jak on bez wątpienia zasługiwał na wspaniały pogrzeb, zwłaszcza że znajdował się pod patronatem rodu królewskiego Esterhazy, ale tak się złożyło, że Austria była wówczas w stanie wojny z Francją, więc Haydna pochowano szybko i bez niepotrzebnego zamieszania.

Około 10 lat później ktoś przypomniał księciu Nikolausowi Esterhazy’emu II, że Haydn wciąż siedzi w tym samym grobie, więc zamożny członek rodziny królewskiej kazał go odkopać, a jego szczątki przenieść do rodzinnej rezydencji. Tyle że kiedy to zrobił, odkrył głowę Haydna nieobecny .

To jest to, co się stało. Tuż po jego pogrzebie dwóch wielbicieli kompozytora przekupiło grabarza, aby dał im głowę Haydna do wykorzystania w frenologia , obalona szarlataneria polegająca na mierzeniu guzków na czaszce w celu przewidywania różnych cech. Gdy już skończyli, zatrzymali głowę jako trofeum. Pokazywały go także każdemu, kto go odwiedził, więc książę nie miał trudności z odkryciem, kto go ukradł. Zażądał zwrotu czaszki, co też zrobili... w pewnym sensie. Zwrócili „czaszkę”, którą następnie pochowano w mauzoleum wraz ze szczątkami Haydna.

Nie wiemy, czyja to była czaszka, ale na pewno nie Haydna, ponieważ przebiegły duet się jej trzymał. Przez wieki czaszka przechodziła z rąk do rąk, aż na początku XX wieku trafiła w ręce rodziny Esterhazy. Odbyli ceremonię i ostatecznie połączyli ciało z głową 150 lat po separacji. Ponieważ jednak nie wiedzieli, do kogo należała druga czaszka, nie chcieli jej po prostu wyrzucić do kosza, więc ją tam zostawili i obecnie w grobowcu Haydna znajdują się dwie głowy.

2. Całe ciało Jeremy'ego Benthama

Jeremy Bentham był ojcem utylitaryzmu, a także jednym z założycieli University College London (UCL), ale dziś pamięta się go głównie jako człowieka, który poprosił o pocięcie, zakonserwowanie i wystawienie jego ciała – „samochodu” . -Ikona „, jak to nazywał.

Co dziwne, życzenie Benthama się spełniło. Po jego śmierci w 1832 roku dr Thomas Southwood Smith usunął jego szkielet i ubrał go w ubranie Benthama, a ikona samochodu została później wyświetlona w centrum studenckim UCL, stając się nieoficjalną maskotką uczelni.

Głowa to inna sprawa. Bentham chciał, żeby wykorzystali jego własną zmumifikowaną głowę, ale doktor Smith nie był w tym ekspertem mumifikacja . Starał się, jak mógł, ale efekt końcowy wyglądał okropnie, więc uczelnia zdecydowała się zastąpić go repliką woskową. Jednak przez większą część istnienia ikony motoryzacji prawdziwa głowa nadal była eksponowana i leżała u stóp poprzedniego właściciela. Dopiero w latach 90. XX w. oryginalną głowę przechowywano w sejfie ze względów bezpieczeństwa, po tym jak została skradziona i zniszczona podczas żartu.

Sprawcami byli studenci King's College, uniwersytetu rywalizującego z UCL. W 1989 roku ukradli głowę Benthama i według legendy grali grać z nią w piłkę nożną na ulicy. Zanim uczelnia zwróciła go, był już wyraźnie w złym stanie, więc UCL zdecydował się wycofać go z wystawy. Nie zmartwiło to jednak zbytnio uczniów. W następnym roku po prostu ukradli woskową głowę Benthama.

1. Penis Napoleona

„Co penis Napoleona robi w New Jersey?” Słyszę, że pytasz. Cóż, to dziwna i zagmatwana historia, pełna niejasnych luk. Wydaje się, że po śmierci Napoleona w 1821 r. jego lekarz Francesco Autommarchi Podczas sekcji zwłok odciął „małego generała” i przekazał go księdzu, który odprawiał ostatnie namaszczenia Napoleona, opatowi Angesowi Paulowi Vignali.

„Ścięgno” przez jakiś czas pozostawało w rodzinie Vignali, jednak dokładnych ruchów nie mamy pewności aż do początków XX wieku, kiedy trafiło do kolekcji amerykańskiego handlarza rzadkimi książkami A.S.V. Rosenbacha . W 1927 roku organy zostały po raz pierwszy i jedyne wystawione w Muzeum Sztuki Francuskiej w Nowym Jorku. Potem jego podróż znów staje się nieco mroczna, aż w 1977 roku urolog dr. Johna Lattimera . Trzymał go w swoim domu w New Jersey przez dziesięciolecia, pozwalając zobaczyć go tylko garstce osób.

Członek znajduje się teraz w rękach spadkobierców Lattimera, którzy również uważnie go obserwują. A jeśli zastanawiasz się, jak to wygląda, opisuje się je jako „bardzo małe”, „uschnięte” i „przypominające kawałek skóry lub pomarszczonego węgorza”.